Listopad to niebezpieczna dla Polaków pora – mówi carski namiestnik, książę Konstanty w „Nocy listopadowej”.
Swój wizjonerski arcydramat zaczął Wyspiański pisać po wizycie w warszawskich Łazienkach, gdzieś koło Teatru na Wodzie wyobraźnią ujrzał współdziałanie greckich bogiń z polskimi powstańcami w dziele porwania narodu ku wolności. Ale części polskich generałów pozostających w służbie zaborcy porwać nie zdołali. Po stłumieniu powstania owym moskiewsko-polskim generałom za służbę podległości, za gorliwe pilnowanie polskiej niewoli car postawił obelisk na środku placu Saskiego. Niech Polacy wiedzą, kto tu rządzi. Potem, w tym samym celu i w tym samym miejscu, Rosjanie wznieśli ogromny, dominujący nad Warszawą sobór. Po odzyskaniu niepodległości, także w swych sercach i umysłach, wolni Polacy ten symbol podległości Moskwie rozebrali. Dziś w tym miejscu stoi niewielki papieski krzyż. Z dominującym nad Warszawą Pałacem Stalina w tle.
U Wyspiańskiego bogini Kora, schodząc do Hadesu, zapowiada: „Po ojcach wielkich – wielkie wskrzeszę syny – kiedyś – będziecie wolni!”. Dekadę później „wielkie syny” rzuciły na stos swoje życie, potrafiły współdziałać, do dziś zadziwiając odwagą, poświęceniem, mądrością, wizjonerską polityką i skuteczną dyplomacją. Proroctwo Wyspiańskiego się wypełniło. Odtąd listopad jest dla Polaków świętem wolności. Nic dziwnego, że chętni do roli zaborców mówią, iż jest „niebezpieczny”.
Ale jest też listopad sprawdzianem politycznej odpowiedzialności. Trzy wydarzenia układają się w mozaikę wokół pytania: czy Zjednoczona Prawica będzie rządzić Polską kolejne pięć lat? Z różnych stron pokazują zagrożenia i szanse. Wybory samorządowe: postęp w stosunku do sfałszowanych wyborów 2014 r. i koalicyjny sukces dolnośląski, ale w miastach bolesna przegrana. Mocny sygnał, że kanały komunikacji z wielkomiejskim elektoratem są dalece niewystarczające, jeśli w ogóle istnieją. A to nie jest dla prawicy bój przegrany, najwyższe poparcie w najmłodszej części elektoratu mówi, że potencjał jest duży.
Marsz Dwojga Imion. Polskie zwycięstwo. Nieszczególnie wielkie ani bohaterskie, ale ważne i pilnie potrzebne. Odniesione w ostatniej chwili. Wydawałoby się oczywiste, ale nieoczywiste. Rząd w końcu dogadał kompromis z organizatorami Marszu Niepodległości, dał mu bezpieczeństwo i poszedł na jego czele. Niełatwa operacja zakończona sukcesem. Byłem na marszu po raz dziewiąty, ten był największy, najspokojniejszy, najbardziej jednolity, w 99 proc. biało-czerwony. Ale gdyby nie zatrzymanie na granicy kilkuset prowokatorów, gdyby nie prewencyjne działania policji, mogłoby być inaczej. Kłamcy próbują gigantyczną i piękną manifestację polskości opluć oraz zniesławić, ale najważniejsze, że Polacy mogli i chcieli pokazać swą dumę z Polski. Przekomarzanki, czyj to marsz bardziej, nie są mądre. Wszystkie strony wygrały, dały nadzieję, że są tą samą, polską stroną. Przegrali nienawistnicy. Za rok i w kolejnych latach ten sukces trzeba powtarzać, wzmacniając marsz i rozwijając tę największą manifestację polskiej wspólnoty.
I trzeci element, nieprzyjemny: dymisja szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Tak, wiem, kim jest właściciel Getin, mam o jego esbecko-bankowych dokonaniach jak najgorsze zdanie. Klientem jego banku był Leszek Cader, któremu Getin sprzedał toksyczny instrument finansowy jako „kredyt frankowy” i który – nękany przez bank – popełnił samobójstwo. To wspólnik reprezentującego Czarneckiego mecenasa Giertycha rozwala od środka pozew zbiorowy ofiar Getin Banku przeciw swym oprawcom. Ale mnie obchodzi moja strona – nadzór mojego państwa nad rynkiem finansowym. Jeśli usłyszymy całe nagranie i okaże się prawdziwe, kara powinna być surowa. Ale nie mniej ważne ustanowienie reguł. Poprzedni szefowie KNF pracują dziś na wysokopłatnych stanowiskach w bankach, który do niedawna „nadzorowali”, dopuszczając do gigantycznych nadużyć i łamania prawa. Nic nie szkodzi?
Układanka trudna, ale konieczna: komunikacja, kompromis, uczciwość, konsekwencja. Żeby listopadowe proroctwo Kory się wypełniło, musimy przestać być bantustanem.
Felieton ukazał się w 47 numerze tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/422719-proroctwo-kory