Są tematy, o których się nie mówi publicznie. A przynajmniej nie robią tego ludzie wychowani. Informacje o niektórych naszych działaniach i czynnościach zostawiamy tylko najbliższym, a część wyłącznie sobie.
Piewcom nowoczesności nie zawsze się to podoba. Z jednej strony walczą o zachowanie anonimowości w internecie, z drugiej domagają się, aby o sprawach intymnych mówić otwarcie. Rewolucja obyczajowa zaczęła się od próby „odczarowania” seksu. Tajemnice alkowy stały się tajemnicami poliszynela. To, co przez setki lat matki szeptały do ucha córkom, a ojcowie opowiadali synom, stało się tematem ilustrowanych podręczników, a nawet szkolnych lekcji, podczas których uczennice zakładają prezerwatywy na banany. Na seksie się nie skończyło. Od kiedy Zygmunt Freud odkrył fazę rozwoju, gdy małe dziecko interesuje się „tymi sprawami”, usiłuje się „odczarować” kolejny temat, który dotąd należał do najbardziej intymnych. Chodzi o czynności wykonywane tam, gdzie nawet król chadza piechotą. Można dodać: piechotą i samotnie, bo dzielenie się tym z innymi w wielu kulturach jest uważane za nieprzyzwoite i obrzydliwe.
Maria Janion w książce „Bohater, spisek, śmierć. Wykłady żydowskie” przywołuje wspomnienia obozowe Primo Leviego, który pisał, że – oprócz głodu i zimna – zbiorowe wypróżnianie było „jedną z największych udręk kacetów”, „drastycznie nieznośnym naruszeniem jednego z tabu kultury europejskiej” i „zamachem na człowieczeństwo”. Oczywiście są regiony, gdzie tę czynność fizjologiczną traktuje się swobodniej. W Katalonii na przykład od XVII w. modne są figurki caganera – osoby z opuszczonymi spodniami i nagim tyłkiem robiącej kupę. Początkowo był to chłop w regionalnym stroju, obecnie można kupić wizerunki znanych piłkarzy, brytyjskiej królowej, a nawet papieża. Czy w Polsce to nadal temat tabu? Parę dni temu Marysia, moja dawna koleżanka ze studiów, wrzuciła na FB zdjęcie, na którym jest wydana przez znanego producenta gra „Kupa śmiechu”. W zestawie: toaleta, przepychacz, kostka do gry, żetonów i… plastikowa kupa. Zasady gry: „Musisz nacisnąć przepychacz tyle razy, ile wskaże kostka do gry. Gdy kupa wyskoczy z toalety, postaraj się złapać ją przed innymi graczami. Jeśli złapiesz ją w powietrzu, zdobędziesz dwa żetony!”.
Na końcu tego tekstu powinna się znaleźć efektowna pointa. Ale, szczerze mówiąc, ręce opadają. I spodnie.
Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 46/2018*
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/421572-kupa-panowie-kupa-kupy-nikt-nie-ruszy