Tam rzeczywiście była jedność…
— mówiła na antenie TVN24 o marszu 11 listopada sama prof. Magdalena Środa! Czyżby „etyczka” doznała jakiejś przemiany i w końcu przejrzała na oczy? Przekonajmy się!
Środa zaczęła od wytykania rzekomych „nazistowskich” symboli na marszu 11 listopada. Choć i tak trzeba przyznać, że wielkim przełomem jest docenienie przez nią zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom i spokojny przebieg marszu.
Była taka potrzeba w Warszawie, żeby gdzieś się zebrać, żebyśmy byli razem. Partia rządząca niczego takiego nie potrafiła zorganizować, PO również nie. Wyobrażam sobie, że jedyną osobą, która mogłaby zrobić coś konkurencyjnego to Jurek Owsiak. (….) Źle się stało, że Święto Niepodległości przeszło do mediów z tym jednym emblematem nacjonalistycznym
— histeryzowała.
Nie mogę się zgodzić z tym, że to było takie radosne święto. (…) Przesłanie merytoryczne tego marszu jest groźne
— dodała.
W pewnym momencie padły słowa, które naprawdę mogą szokować.
Tam rzeczywiście była jedność
— stwierdziła.
Jednak po chwili dodała…
Ale to jedność, która jest niepokojąca. (…) To nie był marsz Polaków. Kim jest ten Polak w marszu? To figura wykluczająca. To polak katolik, jednorodny w sposób etniczny
— mówiła jednak w znanym sobie stylu.
W końcu popisała się czystą chorobliwością!
Do tej samej jedności nawoływali naziści w latach 30. w różnych krajach
— zarzuciła.
Cóż, okazuje się, że prof. Magdalena Środa jednak jest niereformowalna…
kpc/TVN24
-
Tygodnik „Sieci” z wyjątkowym prezentem!
Nie przegap! W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” wyjątkowy prezent z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości – magnetyczna zakładka do książki.
Kup dla siebie, dla rodziny, dla przyjaciół!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/421180-jednosc-podczas-marszu-jak-u-nazistow-fobie-prof-srody