Reporter portalu wPolityce.pl poznał szczegóły kolejnego wybryku totalnych.
Jak już informowaliśmy, podczas uroczystego koncertu w Berlinie (w prestiżowym Konzerthaus) z udziałem prezydentów Polski i Niemiec, kilka osób zaczęła skandować słowo „Konstytucja” dokładnie w chwili, gdy na scenę został zaproszony Andrzej Duda.
Incydent trwał dosłownie kilkanaście sekund.
Jak się okazuje, inicjatorką wybryku było była redaktor naczelna radia Tok FM Ewa Wanat. Nie jest jednak prawdą, że w akcji wzięła „grupa osób”; hasło skandowała sama dziennikarka (uczestnicząca w dorocznym Forum Polsko-Niemieckim) oraz… dwójka towarzyszącym jej Niemców. To dlatego duża część publiczności nie zrozumiała sensu okrzyków.
Na wybryk Ewy Wanat natychmiast zareagowała grupa Polaków, która siedziała w pobliżu. Zaczęli skandować „Andrzej Duda”, a pod adresem uczestników akcji padły słowa „won!”. Po tej „kontrakcji” Ewa Wanat i dwaj Niemcy usiedli.
Siedząca z tyłu niemiecka publiczność nie kryła skonfundowania. Można było usłyszeć zgryźliwy komentarz: „Dać im jeszcze popcorn!”.
Ponieważ Ewa Wanat - według naszych informacji - i w czasie incydentu, i później żuła gumę, jedna z osób siedzących obok zaproponowała jej w pewnym momencie chusteczkę, by - jak to ujęła - „nie przylepiła gumy gdzieś pod fotelem”.
Jak podkreślają uczestnicy koncertu, akcja „kodziarzy” nie zaszkodziła wydarzeniu. Publiczność wielokrotnie oklaskiwała artystów, także na stojąco. Nie zabrakło również bisów.
Całe zdarzenie pokazuje, że dla środowisk sfrustrowanych utratą władzy nie ma żadnej świętości. Skoro nie uszanowali nawet obchodów stulecia niepodległości Polski, to znaczy, że rocznica ta wiele dla nich nie znaczy.
But
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/418007-znamy-kolejne-szczegoly-kodziarskiej-prowokacji-w-berlinie