Michał Rusinek w weekendowym „Dzień Dobry TVN” promował swoją książkę „Jaki znak twój? Wierszyki na dalsze 100 lat niepodległości”. W rozmowie z Magdaleną Mołek i Marcinem Mellerem stwierdził, że wiersz Władysława Bełzy jest „brutalny, ociekający krwią i przerażający”. Teraz udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”, gdzie odpowiedział na tekst opublikowany na portalu wPolityce.pl, stwierdzając, że otrzymuje pogróżki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Granda! TVN przerażony wierszykiem o „małym Polaku”, proponuje „nowoczesny patriotyzm”: zbieranie kup i nieściąganie na klasówkach
Zdaniem Michała Rusinka wPolityce.pl zarzuca mu dzielenie Polaków na dwa obozy patriotów - ten, który popiera dobrą zmianę, i ten, który jej nie kibicuje.
W wywiadzie dla „GW” powiedział, że stara się tylko „zaproponować nową wersję czegoś, co jest uświęcone tradycją, ale jednak popatrzeć na to z zupełnie innej strony”.
To, co wymyśliłem i napisałem, jest ukłonem w stronę wiersza Władysława Bełzy „Kto ty jesteś”, a nie wyśmiewaniem się z niego, co też mi się zarzuca. Utwór Bełzy mocno się zestarzał i dziś trudno traktować go bezkrytycznie. Pamiętajmy, że to poezja dziewiętnastowieczna, a więc inną rządzi się retoryką
— tłumaczył się Rusinek, dodając, że dzieci nie są w stanie zrozumieć, dlaczego „dowodem ciepłych uczuć wobec własnego kraju ma być przelewanie krwi, a najlepiej śmierć”.
Czy to naprawdę jedyny dowód na własny patriotyzm? Jeśli tak, to ten patriotyzm jawi im się jako coś złego, złowrogiego. I obcego
— stwierdził.
W jego ocenie o patriotyzmie warto dziś mówić językiem „mniej patetycznym i krwawym”, a Bełza w wierszu sugerował, że być Polakiem można być tylko w Polsce. Stwierdził więc, że on będzie mówił o „patriotyzmie języka”, „tolerancji i szacunku”.
Współczesny patriotyzm to również kasowanie biletów czy sprzątanie kupy po swoim psie
— podkreślał Rusinek.
Ale na tym nie koniec. Rusinek nie tylko narzekał na tekst opublikowany na naszym portalu. Powiedział też, że „dostaje listy pełne oburzenia i pogróżki”.
Jestem ponoć „częścią aparatu deprecjonującego piękno i mądrość Narodu Polskiego, fora ze dwora”, splugawiłem „ten święty czas ludzkiego życia, jakim jest niedziela”. Zapewne chodziło o to, że opowiadałem o książce w programie śniadaniowym „Dzień dobry TVN”, pech chciał, że akurat w niedzielę. I na koniec: „Nie sądzę, żeby były sekretarz noblistki chciał wyglądać tak głupio, jak ja to odebrałem w moich oczach”
— dramatyzował Rusinek.
Pozostaje więc pytanie, czy to próba marnej promocji nowej książki, czy może rozmycia polskiej tożsamości, której walka o wolność i niepodległość na przestrzeni wieków jest nieodłącznym elementem.
wkt/krakow.wyborcza.pl
-
TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/415916-zale-rusinka-i-wyborcza-oburzona-tekstem-wpolitycepl