Przy okazji rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, 1 sierpnia każdego roku, mamy do czynienia z wielkimi uroczystościami i obchodami. To naturalne i po prostu potrzebne, bo przez lata pamięć o naszych bohaterach była niekompletna, dziurawa. Aby jednak wagę i dramat tamtych dni dobrze zrozumieć, aby rocznicę przeżyć w pełni, trzeba ją domknąć datą 2 października. To oczywiście rocznica kapitulacji, końca powstania z 1944 roku.
To dobrze, że akurat w ten dzień w Muzeum Powstania Warszawskiego pojawił się premier Mateusz Morawiecki. I choć szef rządu był w MPW, by ogłosić ustawę, dzięki której troska państwa o groby naszych bohaterów zyska realne kształty (więcej o niej w materiale wPolsce.pl poniżej), to przecież wydźwięk tej wizyty był szerszy.
Jak mówił w rozmowie z telewizją wPolsce.pl Jan Ołdakowski,
Ta data jest smutna, przejmująca, bo to koniec marzeń o wolnej Rzeczypospolitej. Państwo powstańcze trwało dwa miesiące i było wolnym państwem. Ta wolna Rzeczpospolita 74 lata temu się skończyła. Był to koniec marzeń o wolnej Polsce. Również to jest moment, w którym uświadamiamy sobie pełnię ofiar: ponad 10 tys. żołnierzy, ponad 150 tys. cywilów… Została zniszczona Warszawa - zniszczono nie tylko mury, ale i skarby polskiej kultury, latami gromadzone dobra.
Rocznica końca powstania jest rocznicą bardzo smutną. Czcimy tych, którzy odeszli, zapalamy im znicze, modlimy się - to wszystko robimy 2 października. Jest sporo uroczystości, jest zgaszenie ognia na kopcu Powstania, jest koncert na Zamku Królewskim. Ale to, co jest dla nas kluczowe to pamięć o tych, którzy odeszli.
To, co czcimy 1 sierpnia to duch walki o wolność. Oddajemy hołd powstańcom. A 2 października to dzień, w którym w skupieniu i zadumie kontemplujemy śmierć tych, któ®zy odeszli. (…) Dzisiejsza data to data, która powinna nas skłonić do tego, by już nigdy nie było w Polsce żadnych spotkań - a tak się stanie wtedy, jeśli Polska już nigdy nie będzie zajęta przez obcą siłę
— powiedział dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
*WIDEO WPOLSCE.PL:
Dojrzewamy chyba powoli do tego, by po zbudowaniu pięknego i potrzebnego mitu związanego z 1 sierpnia pochylić się także nad 2 października. I z uwagą przenieść refleksje historyczne na grunt codzienności. Sporo - i dobrze - w ostatnich tygodniach rozmawiamy o bezpieczeństwie naszego kraju, o obecności amerykańskich żołnierzy nad Wisłą, o naszej pozycji w NATO i sojuszach wojskowych. To banał, ale smutna data ostatniego dnia powstania warszawskiego powinna być ważnym memento dla wszystkich, którym leży na sercu los naszej ojczyzny. Nie zapomnijmy o tym, bo pamięć o powstaniu warszawskim to zarówno duma, nadzieje i wielkie słowa przy okazji 1 sierpnia, jak i groza, smutek i tragiczne podsumowanie 2 października.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/414775-nie-zapomniec-o-rocznicy-konca-powstania-warszawskiego