Wyrok, który zapadł w sprawie przeciwko Towarzystwu Chrystusowemu nie przesądza wcale o możliwościach przenoszenia odpowiedzialności odszkodowawczej ze sprawcy przestępstwa na inne osoby
— podkreślił w oświadczeniu mec. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego, odnosząc się do dzisiejszej decyzji Sądy Apelacyjnego w Poznaniu, który utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji w odniesieniu do kwoty zadośćuczynienia na rzecz kobiety gwałconej w dzieciństwie przez byłego księdza Romana B. Sąd pierwszej instancji zasądził na rzecz kobiety milion złotych odszkodowania i dożywotnią rentę. Orzeczenie sądu jest prawomocne.
Od wyroku tego przysługuje prawo do wniesienia skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego i z tego prawa Towarzystwo skorzysta. Dopiero Sąd Najwyższy ostatecznie rozstrzygnie casus tej konkretnej sprawy
— podkreślił mec. Wyrwa.
Podkreślić bowiem należy, że wyrok, który zapadł, dotyczy wyłącznie tej konkretnej sprawy. Wyrok ten nie jest natomiast podstawą do przyjęcia jakiejkolwiek odpowiedzialności finansowej Kościoła bądź prawnych osób kościelnych w innych sprawach w przyszłości. Każda sprawa podlega zawsze indywidualnej ocenie Sądu i w oparciu o tę ocenę są wydawane konkretne wyroki sądowe. Wyrok ten traktować należy jako orzeczenie wydane w tej sprawie, a nie stanowienie prawa co do zasady odpowiedzialności określonej treścią art 430 kodeksu cywilnego
— zwrócił uwagę mec. Wyrwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Odpowiedzialność zbiorowa? Oświadczenie ws. artykułu w „GW”: Według prawa sprawca ponosi osobistą odpowiedzialność za swoje czyny
Przypomnijmy, że sprawa wyszła na jaw w ubiegłym roku. Były ksiądz Roman B. w trakcie posługi w jednej z miejscowości w woj. zachodniopomorskim molestował seksualnie 13-letnią dziewczynkę. Według mediów miał ją podstępnie wywieźć od rodziców, przez kilkanaście miesięcy więzić i gwałcić. W jego komputerze śledczy mieli znaleźć także treści pedofilskie i korespondencję z innymi dziećmi. Mężczyznę aresztowano w 2008 r.
Poza sprawą karną poszkodowana kobieta wytoczyła proces także Towarzystwu Chrystusowemu dla Polonii Zagranicznej, do którego należał były ksiądz Roman B. Sąd Okręgowy w Poznaniu, w styczniu tego roku, zasądził od zgromadzenia na rzecz kobiety milion złotych zadośćuczynienia i 800 zł miesięcznie dożywotniej renty.
We wtorek Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji w odniesieniu do kwoty zadośćuczynienia orzeczonej przez Sąd Okręgowy. Zmienił jednak orzeczenie w kilku punktach, m.in. w punkcie dotyczącym daty, od której naliczane będą odsetki.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu jest prawomocny.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/414763-pelnomocnik-tchr-odpowiada-na-wyrok-poznanskiego-sadu