W nowym wydaniu „Sieci” Jonny Daniels, prezes fundacji zajmującej się relacjami Polaków i Żydów mówi o brutalnych atakach i groźbach, których doświadcza zarówno ze strony środowisk polskich, jak i żydowskich. „Nie dam się zastraszyć. Polska jest tak samo moim domem, jak każdego człowieka, który tu mieszka. Kocham ten kraj. I powiem więcej: niedługo wystąpię o polskie obywatelstwo” - zapowiada na łamach tygodnika „Sieci” prezes fundacji From The Depths.
Jacek Karnowski w rozmowie („Nie dam się wyrzucić z Polski”) porusza temat ataków i gróźb, jakich doświadcza w ostatnim czasie Jonny Daniels. Łącząc je z nową ustawą o IPN, prezes fundacji From The Depths podkreśla, że hejt spotyka go zarówno ze strony środowisk polskich, jak i żydowskich.
Mówię jasno: nienawiść jest obecna po obu stronach. W Polsce ludzie nie wiedzą, jak ostro jestem atakowany przez skrajną lewicę w Izraelu, przez marginalne, ale głośne środowiska. To są na razie ataki słowne, ale one są faktem. Mam wrażenie, że obie te grupy – skrajna polska prawica i skrajna lewica izraelska – są swoistymi partnerami w ataku na mnie, a szerzej na ludzi, którzy burzą ich obraz świata. Niektóre zarzuty, które słyszę w Polsce, zostały spreparowane przez ludzi mi niechętnych w Izraelu. Sytuacja jest absurdalna: osoby, które atakowały mnie za kontakty z polskim rządem, za spotkania z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, za chęć dialogu, teraz faktycznie współpracują z takimi polskimi antysemitami, jak ci, którzy atakują mnie w sieci
— mówi Jonny Daniels.
Stanisław Janecki w artykule „Wszyscy przeciw Schetynie” komentuje działania przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Liderzy innych partii zarzucają mu kłamstwa, a jego działania polityczne wskazują, że opozycja nie tylko nie wzmacnia jego pozycji, ale cały czas ją osłabia.
Pod koniec września 2018 r. Grzegorz Schetyna dzieli opozycję znacznie bardziej niż rok wcześniej i te podziały rosną, a nie maleją. Liderzy innych ugrupowań opozycyjnych „przeczytali” strategię Schetyny, która polega na tym, żeby z partnera wyssać wszelkie soki i doprowadzić do takiego stanu, aby po ewentualnym rozwodzie została z niego tylko wydmuszka. Tak właśnie w ciągu kilku miesięcy stało się z Nowoczesną pod wodzą Katarzyny Lubnauer. I tak by się stało z Inicjatywą Polska, gdyby miała ona jakiekolwiek polityczne znaczenie i cała przystąpiła do Koalicji Obywatelskiej. (…) Efekt jednoczących zabiegów przewodniczącego PO jest więc taki, że nie ma żadnego zjednoczenia opozycji, a wyniki osiągane przez PO w sondażach coraz częściej spadają poniżej 20 proc., poparcie dla Koalicji Obywatelskiej (po początkowym skoku związanym z efektem nowości i wrażeniem jednoczenia) nie przekracza zaś poziomu, jaki PO osiągała przed zawiązaniem KO i pozyskaniem Nowackiej
— komentuje Janecki.
W artykule „Jesteśmy botami” Konrad Kołodziejski omawia materiał opublikowany w „Gazecie Wyborczej” dotyczący stosowania botów w czasie kampanii wyborczej Andrzeja Dudy w 2015 r.
Jego autor (jak zawsze obsesyjnie antypisowski Wojciech Czuchnowski) postawił dość ekscentryczną […] tezę, że Andrzej Duda wygrał wybory w 2015 r. dzięki poparciu botów.
Znajduje jednak inne wyjaśnienie takiego wyniku wyborów:
Redakcji z Czerskiej nie przychodzi oczywiście do głowy znacznie prostsze wyjaśnienie fenomenu Dudy – że pokonał Komorowskiego nie dzięki memom i botom, ale dlatego, że wyborcy mieli już serdecznie dość rządów Platformy.
„Wyborcza” coraz bardziej odkleja się od rzeczywistości, stając się pismem skierowanym głównie do fanatycznych wrogów Prawa i Sprawiedliwości. Bo tylko fanatycy skłonni są chyba uwierzyć w bajkę, że wygraną PiS zapewniły roboty manipulujące wyborcami. I gdyby nie te roboty, to wszystko pozostałoby po staremu. Utwierdzanie się antypisowskiej opozycji w przekonaniu, że wyborca jest idiotą, wiele nam mówi o niej samej. Bo skoro – zdaniem antypisu – wszystko jest kwestią manipulacji, to po co w ogóle rozmawiać z idiotami, pisać dla nich programy polityczne, a potem je realizować? Wystarczy przecież odpowiednio zaprogramować bota. A wtedy idiota odda właściwy głos
— podsumowuje Kołodziejski.
W artykule „Afera pedofilska to afera homoseksualna” Grzegorz Górny porusza kwestię kryzysu w Kościele Katolickim związanego z aferami pedofilskimi oraz święceniem homoseksualistów.
Zgodnie z nauczaniem Kościoła kapłan jest „alter Christus” – drugim Chrystusem. Uznanie, że tożsamość homoseksualna nie zamyka drogi do święceń, oznacza uznanie, iż częścią kapłańskiej tożsamości Jezusa może być homoseksualizm […]. Praktyka pokazuje, że homoseksualista w sutannie to najczęściej człowiek prowadzący podwójne życie, czyli żyjący w ciągłym zakłamaniu, często także w nieczystości, a więc w stanie permanentnego grzechu. Jak uczą mistrzowie życia duchowego, ktoś taki nie jest w stanie rozeznawać woli Bożej ani być przewodnikiem życiowym dla innych
— omawia temat Górski.
Żeby przezwyciężyć dzisiejszy kryzys, nie wystarczy już „zero tolerancji” dla sprawców przestępstw seksualnych, „maksimum troski” dla ofiar molestowania ani „pełna prawda” dla opinii publicznej. Należy twardo egzekwować zalecenia Benedykta XVI i zamknąć drogę do kapłaństwa dla homoseksualistów
— podsumowuje autor artykułu.
W wywiadzie Jacka Karnowskiego z Arkadiuszem Gołębiewskim („Jedyny taki festiwal”) rozmówcy omawiają program X Festiwalu Filmowego „Niepokorni Niezłomni Wyklęci”.
Jest dla mnie także ważne, że udało się stworzyć namiastkę instytucji. Instytucji, w ramach której nie tylko pokazujemy filmy o polskiej drodze do wolności, lecz także chcemy się spierać. […] Spierać o to, jak widzimy historię i jak chcemy ją pokazywać. […] dla mnie każdy film poświęcony historii jest cenny. Jeśli odstaje warsztatowo, to też chcę go pokazać, choćby poza konkursem
— podkreśla dyrektor festiwalu.
Gołębiewski opowiada również o misji festiwalu: Trzeba ratować relacje nie tylko pokolenia wojennego, lecz także pokolenia »Solidarności«. To również ludzie, którzy w latach 80. przeszli gehennę i do dziś płacą za to wysoką cenę. A po 1989 r. zostawiono ich samych sobie.
Jednocześnie dyrektor wskazuje, że zmieniło się podejście państwa do tych osób:
Czuć, że ich obecność jest naprawdę ważna, że komuś na niej zależy. Szkoda, że tak późno do tego doszło. Straciliśmy co najmniej 10 cennych lat […]. II Rzeczpospolita od razu oddała cześć powstańcom styczniowym, w III RP trzeba było długo walczyć o upamiętnienie wyklętych i ich najbliższych.
Do nowego numeru „Sieci” został dołączony 9 numer specjalnego dodatku „Bohaterowie Niepodległej”. Ponadto w tygodniku przeczytać można także ciekawe komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja Zybertowicza, Jerzego Jachowicza, Wiktora Świetlika, Aleksandra Nalaskowskiego, Witolda Gadowskiego, Wojciecha Reszczyńskiego, Piotra Skwiecińskiego, Krzysztofa Feusette, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego czy Marty Kaczyńskiej.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 24 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/413446-w-najnowszym-numerze-sieci-jonny-daniels-i-jego-wrogowie