Padają poważne oskarżenia o mobbing. Krakowska Kuria z całą powagą pochyla się nad sprawą. Szef Szlachetnej Paczki zaprzecza. Tylko dlaczego ks. Jacek Stryczek wygłasza swoje oświadczenie w koszulce będącej reklamą „Kleru”? Zamiast wyjaśnić sprawę, pogłębia chaos i uruchamia lawinę wątpliwości.
CZYTAJ WIĘCEJ: Onet donosi o mobbingu w „Wiośnie”. Ks. Stryczek zaprzecza, kuria chce wyjaśnień, a lewicowa Razem składa zawiadomienie
O tym, że w Stowarzyszeniu „Wiosna” dzieje się coś niepokojącego, zaczęto mówić już kilka miesięcy temu. Szefowie Szlachetnej Paczki sygnalizowali, że Onet przygotowuje duży materiał, który ma postawić organizację w złym świetle.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Szlachetna Paczka” oskarża „dużą redakcję” o atak na swoją wiarygodność: Ich metody budzą nasz sprzeciw. WIDEO
Z dzisiejszej publikacji Onetu wynika, że w wyniku mobbingu pracownicy Stowarzyszenia Wiosna trafiali na zwolnienia lekarskie, odchodzili z pracy, nie wytrzymywali napięcia, musieli korzystać z terapii psychologicznej. Ks. Jacek Stryczek zaprzecza. Twierdzi, że część pytań i odpowiedzi jest zmyślona, że choć jest wymagającym szefem, nie prześladował swoich pracowników, a organizacja rzeczywiście przeżywała kryzys organizacyjny.
Prawdą jest, że jestem wymagającym szefem. Pracuję na najwyższym poziomie. (…) Mieliśmy problemy organizacyjne. Żałuję tych 2-3 lat naszego kryzysu. (…) Co bym zrobił, gdybym odszedł z pracy i zostawił Wiosnę w tym kryzysie?
— pyta ks. Stryczek.
W całym jego wystąpieniu nie ma ani jednego odniesienia do tego, kim jest i co naprawdę robi. Nie widać księdza, który jako kapłan Kościoła katolickiego zajmuje się materialną pomocą ludziom, by zarówno obdarzonych pomocą i pomagających prowadzić do Chrystusa. Widać człowieka przebranego w koszulkę promującą antyklerykalny paszkwil i opowiadającego o swoim menedżerskim zakręcie w swojej prywatnej firmie. Uderzające.
Czyżby tym przebraniem ks. Stryczek puszczał do kogoś oko? A może chce przekierować uwagę z własnej odpowiedzialności na jakąś wyimaginowaną, zbiorową? Skąd to utożsamienie się z przesłaniem „Kleru”, w którym Smarzowski ogłasza: „Oto wielka tajemnica wiary – złoto i dolary”?
Ks. Stryczek najbardziej ubolewa nad tym, że „przegrał kontakt”, że ktoś utożsamia go ze swoim nieszczęściem czy problemem.
Z powagą przyjmuję to wszystko. Pracujemy, analizujemy, staramy się jak najlepiej zrozumieć. Jestem osobą, która bardzo dużą uwagę przywiązuje do codziennego porządku. Bardzo się staram
— mówi w oświadczeniu. Trudno doszukać się w tym wystąpieniu kapłańskiego przesłania. Nie jest to jednak nowość w wykonaniu ks. Stryczka. Lansowany przez liberalno-lewicowe media jako „fajny” ksiądz, duszpasterz ludzi biznesu, szokował niektórymi wypowiedziami, na przykład wtedy, gdy mówił, że „Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit”.
Nie ma nic niemoralnego w tym, że prezes banku zarabia 36 tys. zł dziennie. Nie ma również nic niemoralnego w tym, że jego pracownicy zarabiają kilkaset razy mniej. Jeśli pracownikom źle, niech zmienią pracę, a jeśli klientów razi, że prezes za dużo zarabia, niech zmienią bank - mówi ks. Jacek Stryczek w rozmowie z money.pl. I dodaje: Jezus wcale nie kazał się dzielić. To mit
— mówił w 2016 roku w wywiadzie dla money.pl.
Nie rozstrzygam tego, czy doniesienia Onetu są prawdziwe czy nie. Bez wątpienia są niepokojące i należy im się uważnie przyjrzeć. Warto też wyciągnąć z całej sprawy inne wnioski. Tam, gdzie kończy się służba Panu Bogu, a zaczyna lansiarstwo, tam zaczyna umierać duch. Z jakich powodów ks. Stryczek zamienił sutannę na koszulkę promującą antyklerykalny film? Najwyraźniej czegoś tu komuś zabrakło…. Jaki jest efekt? Sprawa ks. Stryczka już teraz zostaje wykorzystana do budowania antyklerykalnej opowieści.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/413140-w-co-gra-ks-stryczek-w-koszulce-promujacej-antyklerykalizm