Sprawa samobójczej śmierci Leszka Millera juniora, syna byłego premiera, wciąż wzbudza wiele emocji. Nowe światło rzuca na nią wywiad,którego na łamach „Super Expressu” udzieliła Katarzyna Sobkowiak, partnerka syna Leszka Millera. Kobieta stwierdziła, że Miller junior chciał popełnić samobójstwo już siedem lat temu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Leszek Miller wspomina zmarłego syna: Kochałem go nad życie. Nie mogę sobie z tym poradzić. To olbrzymi szok
Sobkowiak przyznała, że Millera juniora poznała siedem lat temu, na kolacji ze znajomymi. Dodała, że kiedy poprosił ją w SMS-ie o spotkanie, odmówiła, przypominając mu, że ma żonę. Zaczęli spotykać się dwa lata później, kiedy sprawa rozwodowa była praktycznie zamknięta.
Zwróciła uwagę, że śp. Leszkowi bardzo zależało na tym, by wziąć z nią ślub.
Mówił, że musi mnie jakoś zabezpieczyć, bo nie wiadomo, ile pożyje. Miał chorą trzustkę i niczego nie mógł być pewny
– powiedziała Sobkowiak dodając, że sama odwlekała ślub, bo tworzyli burzliwy związek.
Kłóciliśmy się, ze cztery razy wyprowadzałam się z domu. Chciałam, żebyśmy dali sobie jeszcze rok. Wszyscy wiedzą, że bywała u nas nawet policja. To ja po nią dzwoniłam, ale nie chcę wchodzić w szczegóły. Oboje byliśmy nerwowi. Miewaliśmy wzloty i upadki
– przyznała Katarzyna Sobkowiak.
W jej ocenie poszukiwanie winnego śmierci Millera juniora kierowane są tam, gdzie nie trzeba.
Siedem lat temu, kiedy Leszek był jeszcze żonaty, próbował odebrać sobie życie. Podcinał sobie żyły, był praktycznie w takim samym stanie jak ostatnio. Na szczęście wtedy wszyscy się zorientowali. A on trzy dni spędził w zakładzie zamkniętym
– mówiła partnerka syna Leszka Millera, dodając, że mężczyzna przyznał się jej, że depresja spowodowana była silnymi przeżyciami dotyczącymi rozwodu. Pytana o to, czy leczył się, powiedziała, że opowiadał jej, że czasami chodził do lekarza.
Odniosła się również do dnia, w którym Leszek Miller junior popełnił samobójstwo. Powiedziała, że powodem kłótni było to, że syn byłego premiera już drugi dzień pił alkohol. Dodała, że wstała ok. 9, ale partnera znalazła koło południa, kiedy poszła do łazienki. Cały czas była przekonana, że mężczyzna po prostu śpi.
Komentując zarzuty wysuwane przez córkę zmarłego Monikę Miller, Sobkowiak powiedziała, że sama odcięła ciało i nie podłożyła mężczyźnie poduszki pod głowę, ponieważ nie zgodziła się na to policja.
Pytana o wyprowadzkę z domu wyjaśniła, że została o to poproszona.
Rodzice Leszka chcieli przyjąć tam gości, którzy przyjechali na pogrzeb. Po wszystkim spotkałam się z jego rodziną i przekazałam im, że chcę się stamtąd jak najszybciej wyprowadzić. (…) Jego mama zapytała mnie, czy ze względu na Monikę mogłabym nie przychodzić na pogrzeb, bo ona jest w ciężkim stanie psychicznym. Ale nie wyobrażam sobie, że Leszek wybaczyłby mi, gdyby mnie tam nie było. (…) Nie będę opowiadać, jak na pogrzebie zachowywała się Monika
– powiedziała Katarzyna Sobkowiak.
Przyznała, że Monika Miller ciężko zniosła to, że jej ojciec wszedł w nowy związek. Co ciekawe, stwierdziła, że córka Millera juniora nie utrzymywała kontaktów z ojcem przez ostatnie siedem lat.
Weszli w spór, kiedy Monika ukończyła 15 lat. Nie wiem, o co chodziło. Nie mogłam się dowiedzieć. To była jakaś tajemnica. Nakłaniałam go, żeby się pogodzili. Ale to nieprawda, że spotykali się u dziadków
– stwierdziła w rozmowie z „Super Expressem” Katarzyna Sobkowiak.
wkt/”Super Express”
-
8 urodziny Portalu wPolityce.pl! Zapraszamy na transmisję na żywo z uroczystości – w środę 19 września od godz. 19 na antenie telewizji www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/412927-coraz-wiecej-spekulacji-ws-smierci-millera-juniora