Sąd Okręgowy w Opolu zdecydował, że Katarzyna N. musi oddać 8-letnia córkę ojcu Marokańczykowi, który mieszka we Włoszech. Mężczyzna znęcał się nad kobietą i dwójką jej starszych rzeczy.
CZYTA RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Co z Polką, która musi wydać córkę ojcu Marokańczykowi? Mec. Kryczka: Powinna wnosić o skargę do SN
Nie oddam dziecka tej bestii
— mówi kobieta w rozmowie z „Faktem”.
Katarzyna N. poznała Mohammed S. we Włoszech. Zrobił na niej wrażenie opiekuńczego człowieka. Wszystko zmieniło się w grudniu 2010 r., kiedy urodziło się ich dziecko. Katował ją i znęcał się nad dwójką jej starszych dzieci. Zgłosiła sprawę na policję, jednak włoski sąd oczyścił Marokańczyka z zarzutów. Mohammed S. próbował porwać ich wspólne dziecko do Maroka. Z obawy o swoje i dzieci bezpieczeństwo wróciła w lipcu 2017 r. do Polski.
Sąd w Opolu opierając się na Konwencji Haskiej uznał wyjazd z dzieckiem z Włoch jako uprowadzenie dziecka. Wydał decyzję, że 8-letnia dziewczynka powinna wrócić do ojca.
Po analizie dokumentów dokumentów, sąd uznał, że nic we Włoszech nie zagrażało bezpieczeństwu dziecka i dlatego podjął taką decyzję
— wyjaśnia „Faktowi” sędzia Daniel Kliś z sądu w Opolu.
Do wydania dziecka może jednak nie dojść. Sprawę analizuje Ministerstwo Sprawiedliwości.
ems/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/412191-polka-nie-chce-oddac-dziecka-marokanczykowi-sadyscie