Wokół oburzającego filmu Wojciecha Smarzowskiego „Kler” narasta coraz więcej kontrowersji. Przede wszystkim chodzi o kwestię finansowania filmu. Przypomnijmy, że Smarzowski otrzymał dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, w tym również z puli dyrektor PISF. Ale to nie wszystko.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ks. Isakowicz-Zaleski pyta o finansowanie filmu „Kler”. Zastrzyk gotówki przyznano jeszcze za kadencji poprzedniej dyrektor PISF!
Okazuje się, że dofinansowanie z PISF to nie wszystko. Pieniądze na „Kler” popłynęły również ze strony Narodowego Instytutu Audiowizualnego (NInA). Umowę o koprodukcji filmu podpisano w 2017 roku. O przyznaniu Smarzowskiemu 300 tys. złotych zdecydował Michał Merczyński. Co istotne, instytut był podległy ministerstwu kultury.
Jak podkreślił wiceszef resortu Paweł Lewandowski, dofinansowanie filmy było „widzimisię” Merczyńskiego.
Minister nie został o tym poinformowany
— podkreślił wiceminister Paweł Lewandowski.
Przypomnijmy, że minister kultury Piotr Gliński podkreślił na Twitterze, że na produkcję „Kleru” nie dał „ani grosza”.
wkt/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/412018-kolejne-zrodla-finansowania-kleru-wychodza-na-jaw