Ludmiła Kozłowska, osoba wykształcona, obyta, dobrze ustosunkowana i ze sporym doświadczeniem nie wyczuła tym razem ducha czasu. Nie ona jedna, trzeba przyznać. W każdym razie sądziła, że państwo polskie wciąż jest z tektury, a rządy prawicy są powtórką z lat 2005-2007, gdy za pomocą różnych starych sztuczek można było osiągnąć bardzo wiele. A tymczasem mamy już inny etap; lekcja została odrobiona, wnioski wyciągnięte. Pani Kozłowska wciąż tego nie widzi, i być może to jest przyczyna jej niezwykle butnych wypowiedzi.
Zakaz wjazdu do Polski i całej Unii, którym została objęta prezes Fundacji Otwarty Dialog, jest działaniem precyzyjnym i minimalnym. To sięgnięcie po narzędzie adekwatne do sytuacji. Bo sytuacja wymagała podjęcia konkretnych działań.
Fundacja Otwarty Dialog uwielbia szaty organizacji pozarządowej. NGOS - jak to ładnie brzmi. Pomoc dzieciom, ludziom starszym, wsparcie dla zwierząt, niewinne szkolenia. W przypadku organizacji pani Kozłowskiej i jej męża Bartosza Kramka trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to tylko zgrabnie skrojone przebranie. Bo przecież już manifest pana Kramka, w którym przedstawił plan sparaliżowania państwa polskiego, a tym samym obalenia rządu, pokazał nam jasno, że to organizacja stricte polityczna, do tego i agresywna, i ambitna.
Każdy obywatel RP ma prawo brać udział w życiu politycznym, ale powinien to robić na jasnych zasadach. Udawanie niewinnej organizacji pozarządowej nie jest w tym przypadku dobrą drogą.
Ale nie tylko o manifest pana Kramka tu chodzi. Fundacja Otwarty Dialog jest zagadką: doskonałe powiązania na wschodzie i zachodzie, niejasne cele i niejasne źródła finansowania. Oficjalnie organizację (współ)utrzymują pani prezes wraz z mężem, wykładający miesięcznie na ten cel nawet 20 tys. złotych, rzekomo pochodzących z działalności gospodarczej. Kto chce, niech wierzy.
W sumie można odnieść wrażenie, że to hybryda, która reprezentuje nie tylko siebie, ale i siły znacznie potężniejsze.
Polski rząd zostanie poddany wyborczej weryfikacji. Może wygrać, może przegrać. Ale na pewno nie można dopuścić do tego, by obaliły go, lub choćby próbowały to zrobić, bardzo dziwne organizacje.
Lewica codziennie płacze nad losem NGOS-ów choćby na Węgrzech. Patrząc na działalność Fundacji Otwarty Dialog trzeba uznać, że sam trzeci sektor potrafi zrobić wiele, by skompromitować głoszone idee.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/408265-fundacja-otwarty-dialog-jest-naprawde-arcyciekawa-zagadka