Rocznicę wybuchu powstańczego zrywu uczciło środowisko wodniaków. Odbyli rejs po Wiśle szklakiem miejsc związanych z Powstaniem Warszawskim, zrzucili w godzinie „W” wieniec w nurt rzeczny oraz odsłonili pamiątkową tablicę w Porcie Czerniakowskim.

CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. 74. rocznica wybuchu PW. GODZINA „W”! Warszawiacy oddali hołd Bohaterom Warszawy. ZDJĘCIA i WIDEO

Malutkie łódeczki, kajaki, łodzie motorowe, szkuty, promy i statki spacerowe popłynęły Wisłą, by uświetnić pamięć walczących żołnierzy, jak i tych, którzy próbowali się przez rzekę przedostać i im pomóc, ludności cywilnej, mieszkańców Warszawy, którzy ginęli nad Wisłą, a także w jej nurtach.

Chcieliśmy przypomnieć o roli naszej rzeki podczas Powstania Warszawskiego. O tym, że była granicą dwóch zupełnie różnych światów, o którą walczyły trzy wielkie armie: Armia Krajowa, armia niemiecka, która nie dopuszczała akowców do brzegu Wisły i Armia Czerwona, po drugiej stronie, a zwłaszcza Ludowe Wojsko Polskie, które próbowało się przeprawiać by pomóc ludności Warszawy

— wyjaśnił prezes zarządu Fundacji Rok Rzeki Wisły, organizator rejsu, Robert Jankowski.

Rejs jest organizowany od 2014 r., a jego uczestnicy poświęcają go warszawiakom i chętnie zabierają ich na pokład.

Co roku w wydarzeniu uczestniczy ok. 50 do 70 jednostek i przynajmniej kilkaset osób bierze udział w samym rejsie, a dużo dużo więcej obserwuje go z bulwarów. Bardzo uroczysta jest godzina „W”, kiedy w całym mieście słychać syreny, a na Wiśle rozlegają się syreny okrętowe. Jednostki stają w nurcie, do rzeki wrzucany jest wieniec ku czci poległych w Wiśle. To bardzo podniosła chwila. Po tej minucie ciszy jeszcze kwadrans poświęcamy na wspólne przebywanie na rzece dużych i małych statków

— dodał Jankowski.

Później wszyscy udali się do Portu Czerniakowskiego, gdzie podczas wojny działała konspiracyjna grupa „Szczupak” złożona z marynarzy i żeglugowców wiślanych. W budynkach portu zginęło wielu ludzi, były wykonywane egzekucje przez Niemców.

MACRO