Czasem można mieć wrażenie, że komentatorzy kolarstwa muszą być niesłychanymi erudytami. Znają – co oczywiste – nie tylko składy ekip oraz nazwiska wszystkich kilkuset zawodników biorących udział w najważniejszych wyścigach i pamiętają ich wyniki z poprzednich lat, lecz także jak z rękawa sypią informacjami na temat historii i architektury mijanych przez kolarzy miejscowości.
To oczywiście tylko złudzenie laika. Sprawozdawcy rzeczywiście muszą zdobyć przed każdym etapem ogromną wiedzę, bo o czymś przez te kilka godzin (czasem bardzo monotonnych) trzeba opowiadać. Dlatego – jak mówił kultowy już komentator Tomasz Jaroński – przed każdym etapem uważnie sprawdzają trasę wyścigu, wynotowują sobie atrakcje turystyczne, ważne szczegóły, nazwiska, daty. Korzystają z książki wyścigu oraz innych materiałów przygotowywanych przez organizatorów dla ekip kolarskich i dziennikarzy. No i – współcześnie – mogą w każdej chwili sięgnąć do internetu.
Proszę więc sobie wyobrazić: otóż w najbliższej edycji Tour de Pologne w materiałach dla żurnalistów znajdą się informacje, w której z mijanych miejscowości spotkał się z wyborcami premier Mateusz Morawiecki, a gdzie udzielił wywiadu prezydent Andrzej Duda… Oburzające, prawda? Szczyt wszystkiego, rządowa propaganda wciska się już nawet do kolarstwa! To może rzeczywiście byłoby oburzające, a na pewno wywołałoby wielką falę hejtu, gdyby rzeczywiście było prawdą. Oczywiście tak się nie stanie. Choć byłoby skąd brać przykłady, bo podczas Tour de France komentatorzy informowali, że w jednym z miasteczek, przez które przejeżdżał peleton, w szkole podstawowej udzielił kiedyś wywiadu prezydent Emmanuel Macron.
Nie sądzę, aby Francuzów podanie takiej informacji oburzało. Francja pewnie wielu rzeczy mogłaby się nauczyć od Polski (tak jak kiedyś nauczyła się korzystać z widelca ;-)), ale współcześni Polacy od współczesnych Francuzów na pewno powinni się nauczyć jednego: szacunku dla rządzących.
To prawda, w Polsce proces czynienia z rządzących wrogów publicznych nr 1 trwa już od lat. Ale poziom pogardy do władzy, z jakim mamy do czynienia ze strony obecnej opozycji, przekracza wszelkie granice kultury, nie tylko politycznej, lecz i osobistej.
Ci, którzy dziś rzucają nienawistnymi słowami, powinni pamiętać, że one są jak bumerang. Wrócą i ze zdwojoną mocą uderzą w tego, kto ich pierwszy użył.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/405738-uczyc-sie-szacunku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.