Zbliżają się wakacje, a to oznacza, że do Trójmiasta i na Półwysep Helski, jak co roku przyjadą turyści z całej Polski. Tych, którzy zdecydują się wybrać w podróż na Hel samochodem, czeka nasilająca się z każdym rokiem transportowa gehenna. Wielogodzinne korki ciągnące się od Gdyni do samego Półwyspu to norma, która psuje wakacyjny nastrój przyjezdnym i doprowadza do frustracji mieszkańców całego regionu, a w szczególności Rumi oraz Redy. Jak rozwiązać ten problem?
Od lat mówi się, że szansą dla odkorkowania regionu jest realizacja rządowego projektu budowy drogi Via Maris (były projekt Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej - OPAT). O realizację budowy, wspierając zamiary rządu, zabiega Port Gdynia, który nie może jednak liczyć na należytą pomoc ze strony władz samorządowych. W tym kontekście szczególnie wątpliwe wydaje się postępowanie władz Rumi, które - zamiast skupić się na rozwiązywaniu realnych problemów - koncentrują się na utarczkach z rządem i angażują się w antyrządowe protesty odbywające się pod samymi oknami ministerstw. Nikłe są szanse na to, aby taka strategia zbudowała przyjazny grunt dla skutecznej polityki samorządowej”
— mówi w rozmowie z naszym portalem prawnik, Mateusz Socha – rumski działacz społeczny i jeden z aktywniejszych polityków PiS w regionie.
Socha nie ma wątpliwości, że największą zmorą zachodniej części aglomeracji trójmiejskiej są letnie spiętrzenia ruchu.
Od lat gęstość ruchu ulicznego systematycznie wzrasta, ale lokalni włodarze zdają się nie dostrzegać tego problemu. Samochodów jest coraz więcej, a dróg niestety nie przybywa. Potrzebne są nowe połączenia, które odciążą główne arterie. Jeżeli nie podejmiemy zdecydowanych działań, to czekają nas regularne paraliże miast. Widzimy to bardzo wyraźnie na Pomorzu w okresie wakacyjnym, kiedy przy wzmożonym ruchu turystycznym podróżujący po trasach położonych na zachód od gdyńskiego portu męczą się, poruszając się w żółwim tempie
— dodaje Socha.
Aktualnie rodzi sę szansa, że w końcu się to zmieni. Już w poprzedniej kadencji Sejmu powstały plany budowy OPAT, ale jak dotąd skończyło się na obietnicach.
Teraz rząd rozpoczął nowe działanie – projekt Via Maris – w ramach którego w 2018 roku przeznaczono ok. 1,6 mln złotych na wykonanie Studium Korytarzowego oraz Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego, koniecznych do wydania decyzji środowiskowej. Via Maris ma połączyć nową nitką Gdynię, Port Gdynia i Władysławowo. Droga ma być finansowana na szczeblu centralnym, ale pieniądze to nie wszystko. Aby projekt spełnił zakładane cele należy prawidłowo określić przebieg trasy, a do tego potrzebna jest współpraca z samorządem. Są jednak takie miasta, jak Rumia, gdzie niezbędnej współpracy brakuje. - W mojej ocenie dialog niektórych samorządowców z władzą centralną nie jest prowadzony właściwie. Jest to o tyle dziwne, że politycy już dawno powinni zrozumieć, że czas bezproduktywnego gadania się skończył. Konieczne jest oddolne wykreowanie forum dialogu pomiędzy samorządami, Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz właściwymi Ministerstwami. Obecnie trzeba zakasać rękawy i brać się do ciężkiej pracy
-– zauważa Mateusz Socha.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/394444-bez-wspolpracy-pomorskich-samorzadow-z-rzadem-nie-da-sie-odkorkowac-trojmiasta-i-polwyspu-helskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.