Znakomity aktor- Jan Peszek ostatnio znany jest z licznych kontrowersyjnych wypowiedzi. Powoli zmienia się w kolejnego eksperta od nowoczesnego patriotyzmu. Peszek udzielił obszernego, świątecznego wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Nie brakuje w nim krytyki sytuacji w Polsce.
Fryderyk – Prusak – mówi tu pod adresem Polaków zdania bardzo niepopularne, z którymi z bólem, ale jednak się zgadzam
—mówi Jan Peszek w wywiadzie dla „GW”.
Peszek od wielu lat blisko współpracuje z reżyserem Janem Klatą. Obecnie gra główną rolę w „Wielkim Fryderyku”. To pierwszy spektakl Klaty od czasu jego odejścia ze Starego Teatru. Wybór tej sztuki Adolfa Nowaczyńskiego wydaje się być prowokacją.
Rola jest zawsze dla mnie pretekstem do powiedzenia czegoś ważnego. Dzisiejsze czasy są więcej niż burzliwe. A w takim czasie poglądy i opinie brzmią silniej i bardziej ekstremalnie niż w spokojniejszym okresie
—podkreśla Jan Peszek.
Stwierdza, że tekst sztuki biorąc pod uwagę sytuacje w Polsce „zdaje się przerażającym lustrem”.
O Polakach Fryderyk mówi: „To nie jest naród serio, z którym by się dało coś wspólnie zrobić. Jak ich w ogóle można szanować, skoro się ich nikt nie boi? Dla Polaków można mieć współczucie, panie ministrze, i tyle”
—opowiada.
Peszek dopytywany, czy boi się tego, co się teraz dzieje w Polsce, odpowiada:
Nie mam poczucia lęku. Myślę jednak, że lecimy w przepaść.
Aktor ma też nadzieję, że obecna władza utrzyma się jak najkrócej i mocno obawia się o przyszłość Teatru Starego.
Choć od lat nie jestem w stałym zespole Starego, cierpię na myśl, że może ulec degradacji ta substancja, która jest jego największą wartością – zespół aktorski
—stwierdza w rozmowie z „GW”.
Co mu przeszkadza teraz w Teatrze Starym? Przede wszystkim repertuar krakowskiej sceny narodowej.
To, co się w tej chwili produkuje w Starym Teatrze, woła o pomstę do nieba. Nie kontaktuję się z dyrektorem, ale wiem, że na widowni są pustki
—powiedział i w wyjątkowo czarnych barwach widzi przyszłość, tym bardziej, że nadziei nie upatruje nawet w młodym pokoleniu.
W moim odczuciu młodzież, która teraz przychodzi, jest słabsza. Ma słabsze kręgosłupy, słabsze zdrowie, słabszą wiedzę. I tak dalej. To efekt cywilizacyjny – nie można mieć o to do nich pretensji. Jednak pewne zjawiska, które obserwuję, są dla mnie nieakceptowalne
—mówi.
Zadziwiające, że artyści z pokolenia Jana Peszka uważają, że są ekspertami od polskości oraz patriotyzmu i wartościowej dobrej sztuki. Propozycje i potrzeby innych uważają za grosze, a nawet niebezpieczne. Tylko dla kogo?
ann/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/392633-jan-peszek-w-roli-specjalisty-od-nowoczesnego-patriotyzmu-w-gw-stwierdza-mysle-ze-lecimy-w-przepasc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.