W czasie tegorocznego Festiwalu Dziennikarstwa w Perugii przez ponad godzinę mówiłem - wspólnie z Agnieszką Romaszewską - o rzeczywistej sytuacji medialnej, i także polityczno-społecznej - w Polsce. Że pluralizm debaty jest znacznie większy niż był, że tezy o dyktaturze to zwykłe brednie, nie poparte żadnymi konkretami, a w swej istocie będące psychologiczną reakcją środowisk, które po raz pierwszy w ciągu ćwierćwiecza straciły różne monopole. W pewnym momencie jedna z osób z publiczności (raczej lewicowej) nie wytrzymała, i zapytała retorycznie:
Czyli co, mamy wierzyć, że wszystko, co czytamy o Polsce w naszych gazetach to nieprawda?!!!
Ano tak, prawie wszystko, co czytają mieszkańcy Europy zachodniej o współczesnej Polsce, to albo nieprawda, albo półprawda.
Dotyczy to również polskiej historii. Byliśmy narodem bohaterów, narodem bezprzykładnego heroizmu. Od pierwszego do ostatniego dnia walczyliśmy z obu totalitaryzmami. Najtrudniejszy w dziejach egzamin zdaliśmy wzorowo, płacąc za to straszliwą cenę, stając na granicy unicestwienia. A mimo to potrafiliśmy się odrodzić, walcząc z komunizmem, skutecznie broniąc Kościoła, tworząc „Solidarność”. Ale prawda dla świata nie ma dziś większego znaczenia. Rządzi naga przemoc. Skoro ktoś zdecydował, że z Polaków należy zrobić współsprawców Holocaustu, wspólników Niemców i Hitlera, to ostrzał trwa, stale przybierając na sile. Gdy wydaje się, że kłamstwo dochodzi do kresu tego, co możliwe, że dalej jest już czysta fantazja, padają kolejne rekordy.
Nowy rekord koszmarnej fantazji pobił Steven Spielberg, snując takie oto wspomnienie z Polski, z czasu, gdy kręcił „Listę Schindlera”:
Spielberg also recalled how once, when Ralph Fiennes was dressed in his full SS uniform, a Polish woman called out and said “how much she loved his uniform, and wished ‘all of you were back here protecting all of us again.’”
Spielberg wspomniał także wydarzenie, keidy aktor Ralph Fiennes był ubrany w mundur SS, a polska kobieta zawołała „jak bardzo kochała ten mundur i jak bardzo by chciała by oni wrócili i znowu nas wszystkich chronili”.
Tak jak zauważył Michał Karnowski, jest to sytuacja ze wszech miar nieprawdopodobna. Albo coś się panu Spielbergowi pomieszało, albo po prostu kłamie w żywe oczy.
Paradoksalnie, wypowiedź Spielberga nie tylko szokuje, ale również niesie z sobą pewną nadzieję. Nieprzypadkowo powtarzamy w Polsce tak często, czasem jako wyznanie wiary, że „prawda zawsze zwycięży”. Takie jest nasze dziejowe doświadczenie. Tak będzie i tym razem. Im kłamstwo prymitywniejsze, tym zwycięstwo pewniejsze. A Spielberg bije rekordy prymitywizmu, i także wulgarności. Przy okazji depcze pamięć ofiar - i żydowskiego Holocaustu, i polskiej Golgoty.
Dziś tej nadziei na zwycięstwo jest niewiele, ale to kiedyś się zmieni Już nie raz wydawało się nieprzyjaciołom Polski, że wygrali, że albo nie istnieje, albo jest skutecznie oczerniona, moralnie zdeptana. W końcu zawsze przegrywali.
W całej sprawie ważny jest głębszy sens tego wszystkiego: otóż Polska broni dziś nie tylko swojego dobrego imienia, ale także podstawowej, fundamentalnej prawdy o II wojnie światowej Prawdy historycznej, obiektywnej. Tym samym - jak zauważył już kiedyś premier Mateusz Morawiecki - bronimy również prawdy o Holocauście. Zachowujemy się tak, jak do tego zobowiązuje nas pamięć o ofiarach Zagłady, rozstrzelanych i zagazowanych przez Niemców.
-
Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „Sieci”!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/392611-polska-broni-dzis-nie-tylko-swojego-dobrego-imienia-ale-takze-fundamentalnej-prawdy-o-ii-wojnie-swiatowej