Po tym jak skazano komornika na więzienie, uwierzyłem w sprawiedliwość. Teraz jednak, gdy wyszedł na wolność, jestem zdruzgotany. W jakim kraju my żyjemy?!
— mówi przedsiębiorca z Nidzicy Wiktor Chruściel. Jego dramat został opisany w dzisiejszym numerze dziennika „Fakt”. Chruściel padł ofiarą działań komornika Sebastiana Sz., którego gazeta nazywa „pazernym”. Urzędnik, wykorzystując kruczki prawne, doprowadził przedsiębiorcę do utraty majątku.
5 lat temu bank zażądał natychmiastowej spłaty kredytu. Wtedy wszedł komornik w asyście policji. Zabrał mi wszystko i sprzedał za grosze. Z przedsiębiorcy stałem się dziadem, mimo że miałem majątek o wiele większy niż dług
— wspomina z oburzeniem pokrzywdzony biznesmen. Nie tylko on doświadczył brutalności ze strony Sebastiana Sz. Komornik przez klika lat swojej działalności skrzywdził wielu ludzi.
W kwietniu zeszłego roku sąd skazał urzędnika na 2,5 roku więzienia. Po 10 miesiącach odbywania kary Sebastian Sz. wyszedł jednak na wolność. Był to wynik złożonej przez jego obrońcę kasaty do Sądu Najwyższego, który zadecydował o ponownym rozpatrzeniu sprawy.
Sąd Najwyższy uznał, że powstały błędy przy wyliczaniu szkód, jakie komornik wyrządził
— mówi „Faktowi” reprezentujący Chruściela mecenas Lech Obara.
Gazeta dowiedziała się, że wcześniejsze wypuszczenie komornika mogło być również motywowane jego wzorowym zachowaniem w trakcie pobytu w więzieniu. Sprawa Sebastiana Sz. wydaje się być jednak kolejnym argumentem, że gruntowna reforma wymiaru sprawiedliwości jest w Polsce bardzo potrzebna.
PZ/Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/392091-odbieral-ludziom-majatki-teraz-wychodzi-na-wolnosc-sad-najwyzszy-zadecydowal-o-wczesniejszym-wypuszczeniu-komornika