Niestety, nie będzie pomnika wzoru Polki, Doroty Wellman

Dorota Wellman to niekwestionowana gwiazda wielbicieli telewizji komercyjnej TVN, zwłaszcza śniadaniowej, w której błyszczy inteligencją i dowcipem w towarzystwie niekwestionowanego gwiazdora tejże, wyróżniającego się wzrostem Marcina Prokopa. Oboje mają wielbicieli w kraju oraz na świecie, a zwłaszcza w świecie liberalnym i dlatego należą do pierwszego szeregu celebrytów. A celebryci, nie tylko w Polsce mają to do siebie, że zajmują się po amatorsku polityką, żeby nikt nie myślał, że nie myślą. Dorota Wellman zabłysła ostatnio uwagą na temat brzydoty różnych pomników, jakie powstają w Polsce, zwłaszcza pomników Jana Pawła II i orła białego. Wolno jej. Ta pokaźna dama uważa, że należy się nam jeszcze jeden pomnik. Ma to być Pomnik Polki. I nie może mieć twarzy posłanki Pawłowicz ani tym bardziej małżonki prezydenta Dudy. Ta pierwsza jest antypatyczna, a ta druga nic nie robi dla Polek, a powinna.

Jestem za tym pomnikiem i wiem kto powinien stać na jego cokole. Dorota Wellman. Prawdziwy wzór polskiej kobiety, zarówno bystrością umysłu jak i wyglądem zewnętrznym. Zgadzam się z jej opinią, że ten pomnik powinien być wyższy niż postać Chrystusa z Rio de Janeiro, nawet wyższy od Pałacu Kultury i Nauki i należy go zainstalować - zgodnie z życzeniem Doroty Wellman - na Placu Defilad. To będzie potęga, a zwiedzające go kobiety utoną w zachwycie nad jego urodą, a zwłaszcza urodą tej Polki, tak charakterystyczną dla Polek w jej wieku i jej tuszy, których jest coraz więcej. Proponuję wokół postumentu zainstalować figury demonstrujących nowoczesnych niewiast przeciwko zakazowi aborcji, połączonych łańcuchem wieszaków, wyposażonych w czarne parasolki i tęczowe flagi. Co to będzie za monument! Jeżeli ktoś chce mi zarzucić, że dworuję sobie z wyglądu zewnętrznego pani Wellman, to zaznaczam, że nie o wygląd tu chodzi, bo nie szata zdobi człowieka, ani panią Wellman, ani posłankę Pawłowicz, która jest nieustannie przedmiotem drwin obozu lewacko - liberalnego. Moje uwagi na temat pani Wellman to w porównaniu do obelg jakimi celebryci obrzucają Krystynę Pawłowicz, wręcz komplementy.

Po co Dorocie Wellman ten pomnik? Ona to wyjaśnia w Wysokich Obcasach „Gazety Wyborczej”. Bo Polkom tyle zawdzięczamy. Dorotę Wellman też zawdzięczamy Polce, Marcina Prokopa tudzież, chociaż nie kobieta. Niedawno na Portland State University w USA podczas wykładu pewnej psycholog, w czasie którego zauważyła ona, że kobiety różnią się biologicznie od mężczyzn, nie tylko wyglądem, ale wzrostem, wagą, budową mózgu oraz w przeciwieństwie do mężczyzn zachodzą w ciążę i rodzą dzieci, doszło do gwałtownych protestów młodzieży genderowej. Młodzież ta  wykrzykiwała hasła w rodzaju „Nie wolno wam słuchać tego faszyzmu. Nie wolno wam tego tolerować w społeczeństwie obywatelskim”. I demolowała sprzęt nagłaśniający.

To co wyprawia się w USA, nie zagraża Polsce, a zwłaszcza Polkom. Będą nadal różnić się od mężczyzn i rodzić dzieci, a oni nie. Nie powstanie też pomnik Doroty Wellman, jak wzoru Polki, gdyż jesteśmy narodem „nieliberalnym”, jak zauważył przewodniczący frakcji liberalnej w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt, czyli normalnym i ideologia gender nie ma u nas zwolenników, poza garstką lewaków, którzy są marginesem marginesu. WIiędnie też wiara w poprawność polityczną, bo jesteśmy narodem wyznającym chrześcijańskie wartości i w swojej przeważającej większości wierzymy w Boga. A poza tym, na co komu pomnik kobiety, nie daj Boże dwupłciowej, mamy pod dostatkiem prawdziwych kobiet, na dodatek mądrych i pięknych, przedsiębiorczych oraz wykształconych, bez łaski pani Doroty Wellman , „Gazety Wyborczej” i TVN. Wystarczy przejść się ulicami polskich miast i podziwiać żywe pomniki kobiecości.