Kierowca prezydenckiej limuzyny przyznał się do błędu. Jak podaje RMF FM, najechał na separator, ponieważ zagapił się podczas jazdy, a na dodatek gwałtowna śnieżyca miała ograniczyć widoczność.
Do zdarzenia doszło we wtorek na moście Powstańców Śląskich przy ulicy Starowiślnej w Krakowie. Prezydencka limuzyna, w której jechał prezydent najechała na tzw. separator, oddzielający pas jezdni od torowiska tramwajowego. Prezydent Andrzej Duda przesiadł się do innego samochodu i kontynuował podróż do Bochni. Nikomu nic się nie stało.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolizja prezydenckiej limuzyny w Krakowie. Samochód zawisł na betonowej przegrodzie
Według ustaleń RMF FM, kierowca prezydenckiej limuzyny stwierdził, że się zagapił, a gdy jechał przez centrum Krakowa, rozpętała się gwałtowna śnieżna burza, co znacznie ograniczyło mu widoczność.
Przyczyny kolizji bada Komórka kontrolna Służby Ochrony Państwa - podała w środę SOP. Dodano, że kierowca limuzyny, posiada wieloletnie doświadczenie.
Zgodnie z procedurami wewnętrznymi Służby Ochrony Państwa każde zdarzenie drogowe z udziałem samochodów SOP jest wnikliwie i szczegółowo wyjaśniane przez komórkę kontrolną SOP. Tak jest również w przypadku wczorajszego zdarzenia drogowego, do którego doszło w Krakowie. Dopiero te ustalenia pozwolą w sposób pełny wyjaśnić przyczyny wczorajszego incydentu
— podała w środę w komunikacie SOP.
Dodano, że funkcjonariusz, który prowadził limuzynę, posiada wieloletnie doświadczenie, jako kierowca samochodów grup ochronnych.
We wtorek rzeczniczka prasowa Służby Ochrony Państwa mł. chor. Anna Gdula-Bomba podała, że „incydent nie stworzył zagrożenia dla osób ochranianych. Samochód, w którym została uszkodzona opona, samodzielnie dojechał do miejsca kontroli technicznej”.
Prezydent we wtorek spotkał się w Krakowie z członkami społeczności żydowskiej, a w Bochni, odebrał honorowe obywatelstwo miasta.
Rzeczniczka PiS i wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek odnosząc się do kolizji prezydenckiej limuzyny w Krakowie powiedziała, że wypadki mogą się zdarzyć wszystkim, w różnych okolicznościach; powinniśmy dokładać należytej staranności, by tych wypadków uniknąć.
Mazurek była pytana w środę przez dziennikarzy w Sejmie, czy w związku z „incydentem” prezydenckiej limuzyny w Krakowie, Służba Ochrony Państwa wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Mazurek powiedziała, że zdarzenia z prezydencką limuzyną nie nazwałaby incydentem, tylko wypadkiem.
Nie jestem od tego, by to oceniać
— powiedziała Mazurek.
Wiem jedno - wypadki mogą się zdarzyć wszystkim w różnych okolicznościach i oczywiście powinniśmy dokładać należytej staranności, jak największego bezpieczeństwa, by tych wypadków uniknąć
— powiedziała Mazurek.
ak/PAP/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/383765-kierowca-prezydenckiej-limuzyny-przyznal-sie-do-winy-rmf-fm-najechal-na-separator-poniewaz-sie-zagapil
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.