Jak dowiaduje się portal wPolityce.pl, polskie służby dyplomatyczne interweniowały w brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych w sprawie odwołanych spotkań Rafała Ziemkiewicza w Wielkiej Brytanii.
Przypomnijmy: Rafał Ziemkiewicz został zaproszony przez organizację Polska Niepodległa na spotkania autorskie. Jednak posłanka z Partii Pracy Rupa Huq zaapelowała do brytyjskiego resortu spraw wewnętrznych, by ten zakazał Ziemkiewiczowi wstępu do kraju. Publicyście zarzucono stosowanie mowy nienawiści.
Ostatecznie Ziemkiewicz odwołał spotkania. Jak tłumaczył:
W momencie, kiedy rozpoczęła się na mnie nagonka, zaczęły się wizyty smutnych panów w miejscach w Wielkiej Brytanii, gdzie miałem się spotykać z mieszkańcami i po prostu zastraszono tych ludzi. Wszystkie rezerwacje zostały wymówione.
Tymczasem, jak dowiaduje się nasz reporter, polska dyplomacja zajęła się tą sprawą.
Wysłaliśmy do FCO (Foreign & Commonwealth Office) jasny sygnał, że nie życzymy sobie, by doszło do zablokowania wjazdu Ziemkiewiczowi. Wiemy, że nasz sygnał został przekazany przez urzędników z FCO do tamtejszego MSW (Home Office)
— usłyszeliśmy od osoby znającej kulisy sprawy.
Jak Brytyjczycy zareagowali na sygnał ze strony polskiej dyplomacji?
Przyjęli nasz komunikat do wiadomości. Nie było żadnej reakcji z ich strony, co oznacza, że nie zamierzali polemizować.
Nasz rozmówca tłumaczy, że przyczyną całego zamieszania były głównie wcześniejsze doświadczenia Brytyjczyków z organizatorami spotkania:
Organizacja, która zapraszała Ziemkiewicza, to są ludzie, którzy tu wzbudzają różne emocje, i nie zawsze działają profesjonalnie. Nie mieli nawet wynajętej sali, tylko jakieś stoliki w restauracji. Właściciel lokalu myślał, że to będzie po prostu obiad dla jakiejś grupy. Do tego wszyscy mają w pamięci próbę organizacji spotkań z panem Międlarem, i te sprawy się na siebie nakładają.
Tłumaczyliśmy, że Ziemkiewicz to nie jest Międlar, tylko uznany publicysta, choć oczywiście niektóre jego wypowiedzi, takie jak ta o „parchach”, nam nie pomagają, bo są tu nie do obrony.
Gdyby więc spotkań Ziemkiewicza nie odwołano, zostałby on wpuszczony do Wielkiej Brytanii.
Powinien zorganizować poważne spotkanie w dobrym miejscu w Londynie. Tu naprawdę ma znaczenie, kto zaprasza i czy nie kojarzy się ze skrajnością -
— dodaje nasz informator.
Kleb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/382575-nasz-news-polska-dyplomacja-interweniowala-w-brytyjskim-msz-w-sprawie-wizyty-ziemkiewicza-przyjeli-nasz-komunikat-do-wiadomosci