Nasi oskarżyciele tym razem naprawdę grubo przesadzili. Grubo przegięli. Tak grubo, że jest w tym dla nas spora szansa.
Zarzuty stawiane Polsce są tak ordynarnie fałszywe, tak sprzeczne z jakimkolwiek warsztatem historycznym, że starannie snute od lat kłamstwo staje się podatne na nasze ciosy.
Sączone od lat, kroczek po kroczku, kłamstwo było trudne do powstrzymania. Odnosiło wielkie sukcesy. I to właśnie owe tryumfy rozzuchwaliły anonimowych reżyserów akcji przypisywania niemieckim obozom zagłady rzekomej „polskości. Do tego stopnia, że postanowili pójść na całość**.
Ale to jednak za grubo. Jeszcze, jeszcze żyją ludzie, którzy pamiętają, w jakim języku mówili i skąd przyszli strażnicy Auschwitz. Jeszcze żyją ludzie, którzy stygną ze strachu na dźwięk niemieckiego słowa. A i w nas, kolejnych pokoleniach, budzi ono także skojarzenia pełne płaczu i rozpaczy.
Ta przesada jest dla nas szansą. Mocna polska reakcja zmusi, i już zmusza, do refleksji, do korekty, do wycofania się z kłamstwa.. Ofensywne działania polskiego rządu i społeczeństwa powoli ujawniają skalę i bezczelność manipulacji, bezwstyd oskarżycieli, cynizm polityków.
Jeśli nie odpuścimy, jeśli ten dobry ton i dobrą energię będziemy w stanie utrzymać przez dłuższy czas, jeśli przełożymy ją na działania instytucjonalne, możemy wygrać. Nie tyle w sprawie tej ustawy, ale w sprawie prawdy o polskim losie w czasie II wojny światowej. Także prawdy o tym, kto na kogo napadł, kto kogo zepchnął do piekła…
Naprawdę mamy szansę.
A jeśli tak, to nie myślmy o żadnej kapitulacji. Walczmy.
Także w imieniu ofiar, które wiedzą, kto mordował, w jakim języku mówił, i skąd przyszedł.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/380072-nasi-oskarzyciele-tym-razem-grubo-przegieli-tak-grubo-ze-mamy-szanse-a-skoro-tak-to-nie-myslmy-o-kapitulacji-walczmy-takze-w-imieniu-ofiar