Ilu ludzi, tyle motywacji. Dla niektórych taka wspinaczka ma podbudowę estetyczną, etyczną. Na pewno takie wyprawy, jak zimowe na Nanga Parbat czy K2 to wielkie wyzwanie. Szczególnie, jak mamy do czynienia z ośmiotysięcznikiem niezdobytym
— powiedział Bartłomiej Wróblewski z PiS w magazynie Piotra Barełkowskiego „Bardzo Ważna Sprawa” w telewizji wPolsce.pl
Gośćmi Piotra Barełkowskiego był także himalaista Jerzy Natkański oraz Leszek Samborski z Kongresu Nowej Prawicy. Tematem rozmowy było znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego zdobywcy najwyższych gór świata ryzykują życiem, by osiągnąć swój cel.
Jerzy Natkański odniósł się do kwestii narażania życia partnerów w wyprawie.
Doświadczenie wszystkich uczestników jest wysokie, raczej nie można mówić, że ktoś naraża drugą osobę. Jeśli chodzi o narażanie się podczas akcji ratowniczej, to muszę powiedzieć, że w przypadku sprzed kilku dni na Nanga Parbat nie było szaleństwa - ratownicy wiedzieli, do jakiego momentu mogą ratować i tym momentem było odstąpienie do dalszego pójścia w górę
— podkreślił.
Zdaniem Leszka Samborskiego z KNP sytuacja z Nanga Parbat stawia pytanie o to, czy spełnianie marzeń ma swoją granicę.
Jest pytanie, czy ja mam prawo do przeniesienia konsekwencji mojego marzenia na dziesiątki czy setki innych ludzi
— zauważył.
Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS, który zdobył Mount Everest powiedział, że ważne jest, aby wybierając się na taką wyprawę uwzględnić wszystkie ryzyka.
Organizując narodową zimową wyprawę na K2 staraliśmy się brać pod uwagę kwestie związane z ewentualnymi akcjami ratunkowymi - jeśliby coś się działo, to helikopter czy śmigłowiec będzie do dyspozycji. Na pewno dużym ryzykiem jest nieuwzględnienie tego w projekcie. Inną rzeczą jest rozmawianie o konkretnej wyprawie, która zakończyła się sukcesem. W tej sytuacji nie chcę oceniać wyprawy na Nanga Parbat. Jest to delikatne, bo Tomek Mackiewicz został na zawsze w górach
— przyznał.
Leszek Samborski podkreślił, że nie można ignorować faktu, że za wysłanie helikoptera z Pakistanu na akcję ratunkową na Nanga Parbat zapłacili Polacy.
Przepraszam, ze to powiem, ale nie można zmuszać państwa polskiego i polskich podatników do takich sytuacji, bo w tej chwili płacimy za czyjąś fanaberię. Śmigłowiec kosztował 200 tysięcy złotych - za tyle żyją rocznie cztery polskie rodziny
— powiedział.
Jerzy Natkański odniósł się do pytania o sens wypraw, które nie mają już celu naukowego.
Chodzi o wyzwania, którym chcemy sprostać. W dziedzinie himalaizmu mamy wielkie sukcesy - 10 ośmiotysięczników zdobytych zimą na 14, które są. Pozostał najwyższy, K2, dlatego chcemy na niego wejść. Trudno określić granicę, gdzie kończy się miara takich wyzwań. Podobne niebezpieczeństwo grozi z powodu przegrzania na Dakarze. To nie jest tak, że pchamy się tam jak szaleńcy, potrafimy ocenić zagrożenia
— podkreślił.
Dodał, że trudno ocenić granicę ryzyka w przypadku chęci niesienia pomocy.
Ambasadorowi czy innej osobie decydującej niezwykle trudno jest decydować, czy granica ryzyka została przekroczona czy nie - jest obowiązek pomocy, więc zapewniają gwarancję finansową na przelot helikoptera. Ryzyka nie da się wymierzyć, na pewno ludzie mimo wszystko będą chcieli dalej zdobywać najwyższe szczyty świata
mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/379309-bartlomiej-wroblewski-dla-wpolscepl-w-przypadku-wypraw-zimowych-wazne-jest-uwzglednienie-ryzyka-i-planu-ratunkowego-wideo