W czerwcu 2012 roku, tuż po wypowiedzi Baracka Obamy zawierającą frazę „polskie obozy koncentracyjne”, w komentarzu na wPolityce.pl zaproponowałem powołanie przez państwo polskie „zewnętrznego IPN-u”:
W sumie - potrzebny jest „zewnętrzny IPN”. Potrzebna jest instytucja, która zawalczy o dobre imię Polski. Nie tylko w sprawach polsko-żydowskich, ale także szerzej, przypominając światu, że jesteśmy narodem dzielnym, odważnym, mądrym, dobrym; narodem, który oparł się dwóm totalitaryzmom.
Jeszcze w latach 60. przeciętny Brytyjczyk spotykający Polaka miał jedno skojarzenie: „brave Poles” - dzielni Polacy. Dziś nie ma po tym śladu. Ale to da się odbudować, bo prawda jest po naszej stronie. Tylko trzeba chcieć i mieć plan.
Dziś w Polsce rządzi obóz niepodległościowy, budujący poważne państwo. W obliczu coraz poważniejszego zagrożenia w sferze polityki historycznej trzeba podjąć zdecydowane działania. I to przede wszystkim w perspektywie długofalowej, organicznej, pozytywistycznej, bo tylko wówczas odniesiemy trwały sukces.
Co ważne: „zewnętrzny IPN” powinien pracować nie tyle na polu bieżących reakcji na kłamstwa (to zadanie władzy politycznej, zwłaszcza MSZ), i również nie w wąsko pojętym obszarze bieżącej promocji polskiego punktu widzenia (to zadanie instytucji takich jak Polska Fundacja Narodowa). Nowa instytucja powinna promować polskie racje w sferach naukowych, politycznych i medialnych; promować długofalowo, poprzez aktywną i przemyślaną politykę wydawniczą, wspieranie działań propolskich, inwestowanie poprzez stypendia i staże w młodych naukowców z zagranicy. Powinna również kopiować działania niemieckich fundacji, skutecznie budujących miękką siłę Berlina.
Doświadczenie uczy, że przy tego typu problemach tylko rozwiązania instytucjonalne okazują się skuteczne (vide IPN na polu krajowym); nie zastąpi ich żadne działanie ad hoc, żadna nadzwyczajna mobilizacja, z natury rzeczy chwilowa. Po odwołaniu alarmu instytucje polityczne kierują uwagę na inny problem.
I jeszcze jedno: nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na toczeniu batalii w obszarze prawdy o Holocauście i jego sprawstwie. Równie ważne, a może nawet ważniejsze, jest przywrócenie prawdy o dzielnych Polakach i dzielnej Polsce, heroicznie stawiającej czoła czarnemu i czerwonemu totalitaryzmowi. To pierwsze osłania nas jedynie przed kłamstwem; to drugie może zbudować trwale pozytywny wizerunek Polski i Polaków. Czyli może dać nam emocjonalną tarczę przeciwko kłamliwym oskarżeniom, dając nam jednocześnie do ręki bezcenny atut na każdym innym polu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/378834-jak-walczyc-z-arcyklamstwem-powolajmy-zewnetrzny-ipn-instytucje-ktora-podejmie-powazna-prace-na-rzecz-dobrego-imienia-polski