Czasem jestem zazdrosna, że dla wnuków jest oczywiste, że dziadek jest zawsze, a babcia nie zawsze. Cieszę się jednak z każdej wspólnie spędzonej chwili
— powiedziała minister Elżbieta Rafalska w programie Doroty Łosiewicz „Wieża Bab” w telewizji wPolsce.pl.
Minister Rafalska mówiła o swoich wrażeniach i odczuciach, jako babci. Wspomniała także o tym, co oznacza dla niej Dzień Babci, który przypada na najbliższą niedzielę, 21 stycznia.
To jest fantastyczne i niespotykane uczucie. Ja byłam matką spełnioną, ale też zwariowaną, nadopiekuńczą. Ta relacja jest inna - nie czuję tej odpowiedzialności za sprawy czysto bytowe, stąd też komfort cieszenia się tymi dziećmi. Myślę, że to się wiąże z życiowym doświadczeniem i świadomością ciągłości pokoleń
— powiedziała.
Dodała, że nie jest jakąś nadzwyczajną babcią, bo często jej nie ma w domu w związku z pełnioną funkcją ministra.
Czasem jestem zazdrosna, że dla wnuków jest oczywiste, że dziadek jest zawsze, a babcia nie zawsze. Cieszę się jednak z każdej wspólnie spędzonej chwili
— powiedziała.
Przyznała, że kiedy może spędzić z wnukami więcej czasu, to rozpieszcza je nie tylko kulinarnie, ale i sportowo.
Gdy mam czas, to gotując coś nie idę na łatwiznę, tylko gotuję porządnie i dużo. Czasem trzeba też grać z chłopakami w piłkę - staję na bramce albo gram w ataku i wtedy ściany i obrazy drżą - lub idziemy na boisko. Telefon wtedy idzie na bok i to jest fajne, bo relaksujące
— mówiła.
Minister zdradziła nam też, czy czasem jako babcia łamie pewne zakazy wyznaczone przez rodziców w stosunku do wnucząt.
Babcie i dziadkowie są specjalistami od łamania niektórych zakazów - po prostu mają dystans. Jak coś się czasem zepsuje, to nie jest to jakiś nadzwyczajny problem. Wiele osób pozwala na to, by grać w piłkę w salonie. Nie robię też problemu z tego, że wnuk się pobrudzi lub wejdzie po kostki w kałużę. Myślę, że energia i bezpośredniość dzieci jest na wagę złota. Staram się je rozpieszczać, choć w sklepie z zabawkami się gubię. Na szczęście dzieci wiedzą, czego chcą
— powiedziała.
Minister Rafalska przyznała, że „babcierzyństwo” ją zdecydowanie odmładza.
Bycie w kontakcie z małymi dziećmi automatycznie powoduje, że nie możemy być drętwi, musimy szukać kontaktu z nimi. Wymaga to też energii ode mnie, by mieć siłę sprostać licznym zabawom. Wnuki odmładzają i otwierają na nowe doświadczenia
— mówiła.
mk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/377404-elzbieta-rafalska-dla-wpolscepl-gram-z-wnukami-w-pilke-czasem-staje-na-bramce-a-czasem-gram-w-ataku-wideo