Przy wigilijnym stole wcale sobie dobrze nie życzymy. Podział polityczny, majątkowy, społeczny, dokopał się w nas takich pokładów nienawiści, że jesteśmy gotowi skoczyć sobie do gardeł nawet pod świąteczną choinką. W milionach polskich domów polityka nie będzie tematem zawieszonym na zielonym drzewku
— napisał wyjątkowo pesymistycznie na łamach swojego portalu Silesion.pl Kamil Durczok. Nic więc dziwnego, że swoje „życzenia” nazwał „trochę smutnymi”…
Czy to już moment, gdy należy na poważnie martwić się o Kamila Durczoka? Padło wiele słów o Świętach, ale jak daleko w nich od radości, czy chociażby najprostszego ciepła. Oczywiście, pewnie każdy ma do tego prawo, ale niepokoi jedno. Durczok skupia się ciągle cudzej hipokryzji!
Pełne fałszu te święta. Nie tylko dlatego, że coraz częściej tylko udajemy duchowość tych dni. Że mówimy o cudzie narodzenia w betlejemskiej szopie, polewając 18-letniego Glenfiddisha, kupionego okazyjnie za 4 stówy w Alkoholach Wszechświata
— stwierdził dziennikarz, narzekając również na otaczający Święta konsumpcjonizm.
Durczok, zamiast trochę uspokoić emocje, pogrąża się w depresyjnej wizji wigilijnego stołu.
Oto bowiem na trzy grudniowe dni, udajemy wilka w owczej skórze. Przy wigilijnym stole wcale sobie dobrze nie życzymy. Podział polityczny, majątkowy, społeczny, dokopał się w nas takich pokładów nienawiści, że jesteśmy gotowi skoczyć sobie do gardeł nawet pod świąteczną choinką. W milionach polskich domów polityka nie będzie tematem zawieszonym na zielonym drzewku. Wujek Marian i ciocia Henia będą gotowi się pozabijać, żeby udowodnić wyższość Tuska nad Kaczyńskim. Albo odwrotnie
— napisał autor „życzeń”.
Mierzi mnie hipokryzja tych dni. Te fałszywe uśmiechy, nawet nie maskujące wrogości.
— dodał.
Na koniec Kamil Durczok, chcąc przybrać formę jakiejś mądrej refleksji, złożył życzenia:
Życzę Wam spokoju. I nie musicie zaglądać mi w oczy. To prawdziwe życzenia. Bo spokój to czas. Także na refleksję. Na myśl, że może trzeba przestać się oszukiwać. (…) Życzę Wam spokojnych świąt. Spędźcie je z tymi, których naprawdę kochacie. Strasznie krótkie to życie. Szkoda go.
Wydawałoby się, że Durczok ma rację. Być może większości z nas zdarza się narzekać na hipokryzję i polityczne kłótnie przy świątecznym stole. Ale szkopuł w tym, że takie lamentacje zdają się być modne. Wielu chce się w ten sposób trochę podbudować i wywyższyć ponad wspomnianych wyżej „Marianów” i „Henie”… A może wystarczy trochę zdrowego dystansu, a Święta same nabiorą spokoju? I jeszcze jedno. Zmiany najlepiej zacząć od siebie. Nie od innych.
ak/silesion.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/373521-swiateczna-depresja-durczoka-pelne-falszu-te-swieta-oto-bowiem-na-trzy-grudniowe-dni-udajemy-wilka-w-owczej-skorze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.