W wieku 100 lat 17 grudnia tego roku odszedł od nas generał Edward Rowny. Mateusz Morawiecki w czasie pobytu w USA, zanim został jeszcze premierem, zdążył odwiedzić go i złożyć mu urodzinowe życzenia. Ten wychowanek West Point, który swego czasu fortyfikował Tadeusz Kościuszko, brał udział w trzech wojnach. Drugiej wojnie światowej. W Korei. W Wietnamie. Był synem polskiego emigranta i matki mającej także polskie korzenie. W roku 1992 doprowadził do sprowadzenia prochów Ignacego Paderewskiego do Polski. Był także w Genewie negocjatorem z przedstawicielem dawnego Związku Radzieckiego Gromyką w sprawach dotyczących ograniczenia zbrojeń. Jego polskie pochodzenie było cierniem w oku sowieckiego wywiadu. Ale także Niemców. Jego i profesora Brzezińskiego darzył otwartą niechęcią kanclerz Niemiec Helmut Schmidt. Ten były żołnierz Wermachtu posunął się do namawiania (!) prezydenta Cartera, aby usunął tych “Polacks” z amerykańskiej sceny politycznej. Rowny to bohater o którym w Polsce mało kto słyszał. Dla wielu, kiedy przed laty pracowałem w Defense Language Institute, był człowiekiem legendą. Szczególna atencja darzył go Ronald Reagan. Choć urodzony w Baltimore, Rowny podkreślał zawsze, podobnie jak i nieżyjący już generał Walter Jajko, polskie korzenie. Polacy w US Army to temat dla polskich doktorantów chcących zająć się historią Polaków lub osób pochodzenia polskiego w amerykańskich siłach zbrojnych. Generał Rowny mawiał często o swoim nazwisku, „brakuje mi czasami tej kropki nad ‘o’”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/372936-nie-zyje-legendarny-general-edward-rowny-wielki-bohater-ameryki-o-ktorym-w-polsce-malo-kto-slyszal