Ostatnie dni w polskiej przestrzeni publicznej upłynęły, niestety, pod znakiem zaostrzenia się debaty, ale - co gorsze - również prób fizycznych ataków. Podpalenie biura poselskiego Beaty Kempy i ataki na inne lokalne budynki związane z Prawem i Sprawiedliwością to najbardziej radykalne przykłady problemu. O wszystkim szeroko i szczegółowo informowaliśmy na naszym portalu wPolityce.pl.
Znowu atak na biuro PiS. Wandale oblali farbą okno biura Andrzeja Melaka
Zdewastowano drzwi do szczecińskiej siedziby PiS! Kolejny akt politycznej nienawiści? WIDEO
Niestety, to nie wszystko. Jak wynika z relacji Tomasza F. Krawczyka, cenionego publicysty w sprawach międzynarodowych, do kolejnego incydentu doszło w warszawskim metrze, gdzie zaatakował go jeden z przeciwników ekipy rządzącej.
W piątek wieczorem byłem gościem w Polskim Radiu, po czym wsiadłem do metra na stacji Wierzbno i wyciągnąłem notatki - po kilku chwilach wyraźnie odczułem, że pewien mężczyzna wyraźnie się na mnie patrzy. Przy jednej z kolejnych stacji metra stanął na mojej wysokości, patrząc w stronę drzwi i gdy te otworzyły się, to splunął na mnie i krzyknął: „Pisowska k…a”.Widziałem go po raz pierwszy na oczy. Ten człowiek nie wyglądał na jakiegoś „dresiarza” czy chuligana, był bardzo dobrze, elegancko ubrany
— mówi nam Krawczyk.
Krawczyk na co dzień zajmuje się sprawami polityki europejskiej i prawa europejskiego. Swoje analizy publikuje w ramach Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, a także serwisu biznesalert.pl. Gościnnie pojawia się również na łamach portalu wPolityce.pl czy „Rzeczpospolitej”.
Jaki mógł być powód tego ataku?
Sam czuję się zwolennikiem obozu dobrej zmiany, ale nie raz i nie dwa potrafiłem ją publicznie skrytykować. Zapewne ten człowiek kojarzył mnie z jakichś medialnych dyskusji czy mojej publicystyki.
Ale mówię o tym nie dlatego, że chcę robić za męczennika. Problem jest inny. Każda wspólnota polityczna ma przed sobą wyzwanie dotyczące codziennego odtwarzania jedności. Jeśli przerwiemy tę nić, to wspólnota się rozpada. To, co się dzieje w tej chwili - te ataki na biura, ale i zaostrzenie języka po obu stronach sporu pokazuje ogromne nasilenie zła. Nie zdajemy tego testu jako wspólnota publiczna. Pora się opamiętać
— mówi Tomasz Krawczyk w rozmowie z wPolityce.pl.
Z nagrania z monitoringu ZTM wynika, że cały incydent został zarejestrowany, ale napastnik jest na nim odwrócony tyłem. Dopytywany o to, czy całą sprawę zgłosi na policję, Krawczyk odpowiada, powołując się na niedawny apel abp. Stanisława Gądeckiego oraz expose premiera Morawieckiego, w którym padły znaczące słowa: „spór - tak, wojna - nie”.
Nie będę tego zgłaszał na policję. Nie o to chodzi - co mi przyjdzie z tego, że ten facet zostanie ukarany grzywną, a może i publicznie napiętnowany? Widziałem, że miał obrączkę, więc ma pewnie rodzinę - nie chcę, by z kolei teraz jego atakowano, a cała spirala nienawiści nakręcała się jeszcze bardziej. Mówię o tym państwu tylko dlatego, żeby po prostu ktoś dwa razy się zastanowił, zanim po raz kolejny zareaguje nerwowo z powodu innych poglądów politycznych
— tłumaczy.
Możemy jedynie podpisać się pod tym apelem. Ostatnie dni i ataki wskazują, że nakręcana do granic możliwości atmosfera politycznego napięcia powoduje, że dzieją się rzeczy bardzo, bardzo niebezpieczne. Czas się opamiętać.
maf
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/372217-tylko-u-nas-kolejny-atak-na-czlowieka-kojarzonego-z-dobra-zmiana-publicysta-zostal-w-warszawskim-metrze-opluty-i-nazwany-pisowska-ka