Ewa Andruszkiewicz dla wPolsce.pl: Mamy dowody, że pan Martyniuk kłamał przed Komisją Weryfikacyjną. [WIDEO]

Pełnomocnikiem Romana Kępskiego na początkowym etapie odzyskiwania nieruchomości na Noakowskiego 16 był mecenas Wojciech Gronkiewicz, czyli teść pana Andrzeja Waltza. Więc jest to niemożliwe, by Andrzej Waltz w tajemnicy przed żoną coś pokątnie załatwiał. Nie. To była sprawa rodzinna

—powiedziała Ewa Andruszkiewicz z Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej w rozmowie z Maciejem Wolnym w telewizji wPolsce.pl.

Ewa Andruszkiewicz powiedziała, że nie ma zbrodni doskonałej i wyznała, co jest dla niej najbardziej szokujące w sprawie reprywatyzacji nieruchomości przy Noakowskiego 16.

Kto to jest Leon Kalinowski, to my wiedzieliśmy. Prawdopodobnie Kępski to był jego znajomy - może nie był takim samym bandziorem, ale również parał się ciemnymi interesami. Wydawało się, że wyczyścili wszystkie archiwa - w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale nie tylko tam, powinien być wyrok na Kalinowskiego i akta sprawy. I Kalinowski i Kępski siedzieli za handel nieruchomościami pożydowskimi - to wszystko zniknęło. Teraz mamy czarno na białym, że pan Kępski miał świadomość i zeznawał, że jeżeli okaże się, że to były sfałszowane pełnomocnictwa, to on będzie stratny. To było jeszcze w latach 50-tych

—powiedziała.

Dodała, że według niej fakty, które teraz wychodzą na jaw, a szczególnie usunięcie z archiwów państwowych akt i to, że komisja zleciła badanie tego, kiedy to zginęło, zaczynają kolejne śledztwo.

Mam cichą nadzieję, że to pójdzie trochę dalej i wreszcie będą wyciągnięte konsekwencje. Wszyscy urzędnicy ratusza i beneficjenci decyzji zwrotowych kłamią w żywe oczy. Oni sobie po prostu kpią z nieszczęścia ludzkiego i twierdzą, że to wszystko było zgodne z prawem, choć dokumenty temu absolutnie przeczą. Nie ma co się zasłaniać brakiem ustawy reprywatyzacyjnej

—powiedziała wprost Andruszkiewicz.

Odniosła się również do zeznań przedstawiciela spółki Fenix, zwanej „czyścicielem kamienic”.

Gdy on powiedział, że nie wie, na co umierali ci ludzie, bo nie jest lekarzem, to był cios prosto w moje serce. Jak można być tak cynicznym draniem?! Po wysłuchaniu przez dwa dni opowieści tych lokatorów o śmierci trzech osób, które umarły na reprywatyzację mówić coś takiego? Ktoś, kto nie przeżył takiego zagrożenia i lęku, który nie trwa trzy dni, a przez wiele miesięcy czy lat pozwala sobie na mówienie czegoś takiego. A ja mówię - reprywatyzacja była chorobą śmiertelną

—powiedziała wzburzona Andruszkiewicz.

Przypomniała, że za każdym adresem reprywatyzowanej kamienicy stoją ludzie i nie można o tym zapominać, zwłaszcza, że nadchodzi ciężki, mroźny sezon.

Jeżeli chodzi o Poznańską 14, to czarno widzę tam zimę. Połowa domu jest zrujnowana. Wymontowali kaloryfery, które zakupiła wcześniej wspólnota mieszkańców. Połowa mieszkań będzie nieogrzewana, to ma wpływ również na sąsiadów, bo u nich również będzie zimno. Są straszne długi, nie wiadomo, czy nie trzeba będzie odciąć im mediów, bo Fenix pobierał od ludzi czynsze, ale nie odprowadził ani jednej złotówki za wodę, ogrzewanie czy prąd. Brał te pieniądze na swoje konto. W tej chwili jest chyba 160 tysięcy długu, ale sprawa jest w sądzie. Nie ma jak tego długu wyegzekwować, dopóki nie zapadnie wyrok. Sytuacja jest bardzo trudna

—mówiła.

Andruszkiewicz przyznała też, że wszyscy lokatorzy bardzo czekają na nowelizację ustawy o Komisji, która uniemożliwi nagłe eksmisje w budynkach reprywatyzowanych.

Myślę, że do Komisji powoli dociera, co się stało. Komisja składa się z młodych ludzi, którzy nie zdawali sobie sprawy, z czym się mierzą. Walczą z bandą, która się tak mocno trzyma, która jest tak zdeprawowana i tak zepsuta i pozbawiona moralności - mam tu na myśli prawdziwych beneficjentów. Są dowody na kłamstwo - pan Martyniak zwyczajnie kłamał. Dowody na to spływają od mieszkańców, są przekazywane Komisji i mam cichą nadzieję, że Komisja wyśle je do prokuratury. Pan Martyniak mówił, że czynsze są od 11 do 29 złotych, a my mamy dowody, że były po 70 złotych za metr. Dopóki zgodnie z prawem nie będzie przykładnie ukarany, to będą dalej sobie kpić

—powiedziała.

Dodała też, że czeka na odszkodowania dla lokatorów.

mk