Kolejny problem w rodzinie byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Jego syn Sławomir nie dość, że ukradł świeczkę zapachową z dyskontu, to teraz okazuje się, że nie wykonał wyroku sądowego i ma trafić za kare do aresztu.
W pierwszych dniach stycznia 2017 roku Sławomir Wałęsa został przyłapany na kradzieży świeczki zapachowej w toruńskim dyskoncie. Jej wartość to niecałe 10 zł. Sprawa kradzieży trafiła do sądu.
Podinspektor Wioletta Dąbrowska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Toruniu przyznała:
Potwierdzam, że zatrzymany przez ochronę to Sławomir W.
—przyznała.
Syn Lecha Wałęsy nie przyznał się do winy i twierdził, że to nieporozumienie, a on został niesłusznie oskarżony.
Jak informuje „Super Express”:
Sprawa kradzieży trafiła do sądu. Ten wymierzył mu karę grzywny w wysokości 20 zł. Wyrok uprawomocnił się 15 kwietnia. Ale Sławomir Wałęsa grzywny nie zapłacił. Dlatego 28 lipca sąd zamienił mu ją na 20 godz. prac społecznie użytecznych.
Sławomir Walesa i tego wyroku sądowego nie wykonał, więc kurator wniósł o zarządzenie wykonania kary zastępczej aresztu. W ten sposób doszło do tego, że synowi noblisty grozi spędzenie 15 dni w areszcie.
Super Express” przypomina też, że to nie jedyny problem syna byłego prezydenta. 8 sierpnia Sławomir Wałęsa dokonał kolejnej kradzieży, za co także wymierzono mu grzywnę. Nie zapłacił jej, a sąd kolejny raz zamienił karę na prace społeczne. Będzie kolejny areszt?
ann/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/371226-nie-wykonal-wyroku-sadowego-trafi-do-aresztu-klopoty-syna-walesy-wszystko-przez-kradziez-swieczki-zapachowej