Justyna Samolińska z Partii Razem po dwóch latach przypomniała sobie, że poseł Marek Jakubiak proponował jej w czasie wieczoru wyborczego w TVP „wspólne wyjście do toalety”.
Oskarża w czasie, gdy kilka kobiet oskarżyło - dużo bardziej konkretnie - prominentnych redaktorów lewicowych mediów o molestowanie, mobbing, a nawet gwałt. Co ważne, jeden z nich złożył samokrytykę.
Trudno nie odnieść wrażenia, że oskarżenie ze strony pani Samolińskiej jest próbą odwrócenia uwagi od kłopotów „Wyborczej” i „Krytyki Politycznej”. Zgodnie ze starą zasadą, że jak kradnie ktoś z prawicy, to kradnie prawica, a gdy kradnie lewica, to kradnie „klasa polityczna”. Czyli wszyscy, czyli nikt.
Na takiej zasadzie - przypomnienia sobie po dwóch latach - można oskarżyć i próbować zniszczyć każdego. Tym razem sytuacja jest wprost kuriozalna, i każdy, kto zetknął się z posłem Jakubiakiem choćby w ramach pracy zawodowej musi uznać rzecz za zwykłą konfabulację. Kontekst zdarzenia także brzmi wyjątkowo niewiarygodnie. Ale nie zawsze tak będzie, i niejeden niewinny padnie w zderzeniu z fałszywym oskarżeniem.
Zachowujmy w takich sprawach daleko posuniętą rozwagę. Bo na zachodzie sytuacja już do złudzenia przypomina bolszewizm: medialne trybunały skazują na śmierć cywilną i banicję, nie czekając na wyroki oficjalnych sądów.
I zapamiętajmy na wieki: w sprawie afery w „Wyborczej” i „Krytyce Politycznej” lewicowe media milczą. To są hipokryci, którzy innych - to znaczy nie swoich - zlinczowaliby bez czekania na jakikolwiek wyrok.
A skoro to są hipokryci, nie mają prawa wydawać wyroków na kogokolwiek i kiedykolwiek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/369503-zapamietajmy-na-wieki-w-sprawie-afery-w-wyborczej-i-krytyce-politycznej-lewicowe-media-milcza-to-sa-hipokryci