Jego postać jest symbolem niezłomności tego miasta przez wieki. Zdobywali je Szwedzi. Okupowali Rosjanie. Niszczyli do trzewi Niemcy. Ale ta Warszawa znowu się odradza na przekór ich postkomunistycznym zarządcom.
Rafał nie był nawet żołnierzem wyklętym. Urodzony w roku 1932 dopiero się nim stawał po wojnie. W powstaniu zginął ojciec. Na początku wojny, pod ostrzałem niemieckim, zginęła matka. Powstanie przesiedział dwunastolatek w piwnicy. Potem Pruszków. Powrót do warszawskich gruzów. Tu edukacja nabrała rozpędu. Nienawiści do komunizmu nauczyli go - jak mówi w swej książce - sami komuniści. W początkach roku 1950 organizacja do której należy zaczyna być przez UB rozpracowywana. Tacy jak Stefan Michnik nie nadążają z wydawaniem wyroków śmierci. Rafał z pistoletem w ręku ukryty pod pociągiem przedostaje się do nieotoczonego jeszcze murem Berlina.
W czasie ostatniego pobytu w kraju spotkałem się w Ministerstwie Obrony Narodowej z Antonim Macierewiczem. Przekazałem książkę Gan-Ganowicza wydaną przez Pawła Tobołę-Pertkiewicza w warszawskim wydawnictwie PROHIBITA proponując ministerstwu zakup pewnej ilości Kondotierów na nagrody dla promowanych i wyróżniających się oficerów. Do sprawy tej powrócę przy innej okazji. Dzisiaj najważniejsze wydaje się nadanie jednej z warszawskich ulic imieniem bohatera z którego obecna Polska może być dumna. Nie dał się zaszczuć. Doświadczenie wojskowe przeniósł na inne kontynenty i kraje. W Jemenie zabijał żołnierzy Armii Czerwonej. Jak powiedział kiedyś zapytany, jak się czuje jako ktoś kto zabijał ludzi wypowiedział znamienne słowa: „Nie wiem. Zabijałem tylko komunistów, lub tych, którzy im służyli”. Przez 22 lata był dla mnie inspiracją. Dobrze stałoby się gdyby tą inspiracją stało się nazwanie warszawskiej ulicy jego imieniem. Był kimś ze stronic Żywotów sławnych mężów Plutarcha. Umierał w Lublinie w roku 2002 żegnany przez grono takich przyjaciół, jak Andrzej Rafał Potocki, czy pozostający po jego urokiem, jaki tworzyła autentyczność tej niezwykłej postaci, Bronek Wildstein. Mija 15 lat od jego odejścia. Dobrze byłoby, żeby Rafał zamieszkał pośród nas ponownie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/368722-ulica-imienia-rafala-gan-ganowicza-w-warszawie-musi-powstac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.