Urodziłem się i wychowałem w Krakowie, a patriotyzmu nauczyli mnie moi wujkowie. Dzięki temu nabyłem tożsamość Polaka. Młody człowiek łaknie opowieści, a nie suchych faktów. Byłem na Wawelu, byłem na Jasnej Górze. Ja się w Polsce zakochałem

— powiedział dr Bawer Aondo-Akaa w rozmowie z Maciejem Wolnym w telewizji wPolsce.pl.

Doktor podkreślił, że każdy może się czuć Polakiem, ale samo uczucie nie wystarczy.

Prawdziwym Polakiem jest ten, który pracuje w Polsce, mieszka i pracuje na rzecz dobra naszej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej

—mówił.

Odniósł się także do słów, które padły w Parlamencie Europejskim podczas debaty o praworządności w Polsce. Chodzi o słowa Guy Verhofstadta, który powiedział, że w Marszu Niepodległości brało udział „60 tysięcy faszystów”. Doktor zapowiedział złożenie pozwu przeciwko europarlamentarzyście.

Pozew przeciwko Guy Verhofstadtowi będzie. To była absurdalna, karygodna wypowiedź. Nie powinno jej być. Z jednej strony jest ogromny smutek, bo ktoś rani Polskę, mnie, moją małżonkę i wszystkich Polaków. Dlaczego? Bo my, Polacy, nigdy nie byliśmy neonazistami. Powiem więcej, nigdy nazistami. Jako jedyny naród nie mieliśmy własnych przybudówek walczących po stronie Niemców. My, Polacy, jako pierwsi walczyliśmy z tym potworem, z niemieckim nazizmem, z socjalizmem narodowym i międzynarodowym, z sowietami, z bolszewikami. Walczyliśmy na dwóch frontach i przegraliśmy niestety. Zostaliśmy zdradzeni i skończyliśmy jako przegrani. Dlatego takie słowa są niedopuszczalne i absurdalne. Najgorsze, że powiedział to europoseł, człowiek doświadczony.

—wyjaśnił.

Dodał też, że wśród 60 tysięcy osób, które wzięły udział w warszawskim Marszu Niepodległości byli rasiści i faszyści, ale to był jeden procent, który należy potępiać. Podkreślił, też, że tak znikoma liczba nieodpowiednich osób nie może rzutować na wszystkich uczestników.

mk