Minęła kolejna – już 15. rocznica śmierci por. Rafała Gan-Ganowicza. Żołnierza RP na uchodźstwie, oficera wojsk najemnych w Kongo i Jemenie, dziennikarza, korespondenta Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa o ps. „Jerzy Rawicz”, działacza politycznego i społecznego, członka Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej. Przede wszystkim jednak bohatera i wzoru dla innych walki z komunistycznym systemem.
Lista jego zasług dla Wolnej Polski jest długa. Jako nastoletni chłopak rozwieszał w zniszczonej wojną Warszawie antysowieckie plakaty. Kilkakrotnie strzelała do niego bezpieka. Kiedy w jego organizacji nastąpiła wpadka uciekł na Zachód, przejeżdżając 12 godzin ze stolicy do Berlina, pomiędzy wózkiem wagonu osobowego, a podłogą. W latach 50. wstąpił do szkoły oficerskiej, utworzonej przez rząd w Londynie pod kierownictwem gen. Władysława Andersa. Z jego rąk odebrał nominację na podporucznika. Jednocześnie ukończył organizowany przez NATO kurs wojsk specjalnych, jako oficer łącznikowy z zadaniem zrzutu do kraju w wypadku wybuchu III Wojny Światowej. Ostatecznie w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych udał się do ogarniętego komunistyczną rebelią Konga, by walczyć w organizowanych tam przez Mojżesza Czombego oddziałach wojsk najemnych. Dowodził „Czarnymi Diabłami”, czyli doborowym batalionem Katangijczyków. Choć śmiertelność wśród oficerów była wyższa niż w wojnie wietnamskiej (25 do 4 procent) udało mu się przeżyć i co najważniejsze zwyciężyć. Wspierana przez Chiny, Kubę i Sowietów czerwona rebelia została pokonana, a on sam udał się na drugi front – do Jemenu. Tam po zniszczeniu sowieckiego Mig-a 15 pilotowanego przez dowódcę sowieckiej misji wojskowej płk Kozłowa i przechwyceniu listy doradców wojskowych pojechał do Bejrutu, gdzie przekazał ją rządowi Arabii Saudyjskiej. W ten sposób trafiła przed forum ONZ, demaskując Moskwę, która starała się ukryć fakt zbrojnego wspierania lewicowej dyktatury w Jemenie.
Por. Gan-Ganowicz zasłynął również z ostrzelania i zniszczenia moździerzem rakietowym sowieckiej ambasady tuż przed zdobyciem stolicy kraju - Sany i ostatecznym pokonaniu przeciwnika. Następnie pracował w sekcji paryskiej Radia Wolna Europa pod pseudonimem Rawicz. Był przyjacielem Bronisława Wildsteina. Jego postać znana była po stanie wojennym w związku z publikacją w drugim obiegu wspomnień z walk w Kongo i Jemenie pt. „Kondotierzy”, redagowanych przez pisarza Henryka Skwarczyńskiego (również jego dobrego przyjaciela).
To z jego inspiracji reżyser Piotr Zarębski nakręcił film „Pistolet do wynajęcia, czyli prywatna wojna Rafała Gan-Ganowicza”, którego emisję wstrzymała cenzura III RP. Dzieło Zarębskiego nie mieściło się bowiem w kanonie współpracy z komunistami, którym przesiąknięci byli ówcześni włodarze telewizji publicznej. W tej sprawie 62 posłów złożyło wówczas w Sejmie interpelacje w konsekwencji, której film został wreszcie puszczony w czasie największej oglądalności. Od tamtej pory por. Rafał Gan-Ganowicz stał się znany w polskich środowiskach patriotycznych. Jego postać jest też jednym z bohaterów opartej na faktach sztuki „Operacja Reszka” Włodzimierza Kuligowskiego poświęconej intrydze peerelowskich służb bezpieczeństwa, obliczonej na zwabienie w pułapkę, a następnie likwidację działacza opozycji demokratycznej Piotra Jeglińskiego. W scenariuszu nie został wskazany z nazwiska i w spektaklu pojawia się jako „Rafał”.
Po emisji filmu Gan-Ganowicz wrócił po pół wieku do Polski, by spędzić tu ostatnie lata swojego życia. Zmarł 22 listopada 2002 roku w Lublinie i tam został pochowany. Decyzją p.o. Ministra Obrony Romualda Szeremietiewa została mu wręczona szabla honorowa, a postanowieniem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z dnia 15 czerwca 2007 pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce oraz za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej”.
W związku z mijającą 15. rocznicą jego śmierci zwracam się do pana wojewody warszawskiego z prośbą o nadanie jego imienia jednej z warszawskich ulic, które wcześniej nosiły wymyślone przez komunistyczne władze nazwy. Jest godnym patronem. W tej sprawie organizuje się już komitet, albowiem postać ta nie powinna pozostać zapomniana. Jak każdego dobrego i ofiarnego Polaka przy tym nie przeciętnie zasłużonego. Cześć Jego Pamięci!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/368511-15-rocznica-smierci-por-rafal-gan-ganowicza-czas-wreszcie-na-ulice-jego-imienia