Już po raz trzeci odbył się w Krakowie Europejski Kongres w obronie prześladowanych chrześcijan. Wzięli w nim udział przedstawiciele władz Polski, Węgier, Unii Europejskiej i organizacji pozarządowych, politycy i duchowni, którym bliski jest los osób prześladowanych za wiarę w Chrystusa.
Jak zaznaczają organizatorzy, kongres ma za zadanie wypracować kierunki działań prawnych i politycznych, mogące wpłynąć na ograniczenie prześladowań.
W piątek kongres otworzył prof. Ryszard Legutko, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Ta trzecia konferencja odbywa się w szczególnym kontekście. W niektórych miejscach, gdzie chrześcijanie byli prześladowani, dochodzi do powolnego ustabilizowania sytuacji, zaczynają znikać te przyczyny, dla których oni stamtąd uciekali. Uchodźcy chcą wracać. My musimy im w tym zakresie pomóc
—tłumaczył.
Następnie kilka słów do zebranych skierował abp Marek Jędraszewski. Swoje wystąpienie oparł na przyjętej podczas Soboru Watykańskiego II deklaracji o wolności religijnej „Dignitatis humanae”. Przypomniał, że duży wkład w tworzenie tego dokumentu miał abp Karol Wojtyła.
Nie możemy zapomnieć, że wtedy świat dzielił się na dwie części - wschód i zachód. Na tzw. Wschodzie wolność religijna była łamana w sposób systematyczny i głęboko zaplanowany. Chodziło o to, by upomnieć się o prawa człowieka do wyznawania swojej wiary
—wyjaśnił metropolita krakowski.
Skupił się również, na poruszanym w tej deklaracji prawie do wolności religijnej, które - zdaniem arcybiskupa - musi być osadzone w przestrzeni życia publicznego, a jednocześnie musi być osadzone w wolności cywilnej.
Rozumiano to jako uzasadnienie i umocowanie w prawie obowiązującym w danym państwie. Dzisiejsza konferencja w moim przekonaniu musi mieć w tle te ważne fundamentalne stwierdzenia Soboru Watykańskiego II, ponieważ one w jakiejś mierze powinny kierować także naszym myśleniem o tym, jak wygląda wolność religijna dzisiaj, jak jest chroniona i co my jako z jednej strony obywatele Polski, także Europy, ale też jako chrześcijanie mamy obowiązek czynić, broniąc wolności religijnej naszych sióstr i braci prześladowanych w różnych częściach globu - czy to na Bliskim Wschodzie, czy Afryce, czy także niestety ciągle jeszcze w Europie
—podkreślał.
Przypomniał, że deklaracja o wolności religijnej składa się z dwóch części. Pierwsza mówi o tym, że prawo do wolności wynika z godności osoby ludzkiej. Zdaniem abp. Jędraszewskiego, jest ono powszechne, niezależnie od tego czy wierzy się w Chrystusa czy nie. Druga część deklaracji stanowi z kolei podbudowanie teologiczne.
Jest to wskazanie tego, co Chrystus w swojej Ewangelii mówi o wolności. To jest ugruntowanie dla wierzących, jak mają być uwrażliwieni na wolność religijną wszędzie tam, gdzie ta wolność jest naruszana
—powiedział.
Na koniec przytoczył fragmenty ostatniego punktu tej deklaracji, w którym jest mowa o prawnych gwarancjach wolności religijnej w niektórych krajach. Jak dodał, to wcale nie przekłada się na realną wolność religijną.
Nie zapominajmy, że w PRL-u wolność religijna też była zagwarantowana konstytucyjnie, ale by stwierdzić, jak to naprawdę wyglądało, wystarczy przypomnieć, co się wydarzyło rok po jej uchwaleniu. Został internowany kard. Wyszyński, aresztowany i torturowany jego najbliższy współpracownik bp Baraniak, a na początku 1953 roku odbył się pokazowy proces księży kurii krakowskiej. Można mieć zatem piękne zapisy prawne, mówić o wolności religijnej w wymiarze cywilnym, a wcale nie musi być to rzeczywistością odczuwaną przez obywateli
—ocenił.
Nawiązując do słów deklaracji o wolności religijnej zauważył, że obecna sytuacja na świecie jest inna niż 50 lat temu.
Wiele się zmieniło. Jak wiemy, nie zawsze na lepsze. Tym bardziej potrzebna jest refleksja, co zrobić by bronić naszych braci-chrześcijan, gdy chodzi o Bliski Wschód, by bronić ich prawa do ojczyzny, do swobodnego wyznawania wiary, do tego żeby mogli - jeśli pragną - powrócić do swojej ojczyzny i zrobić możliwie wszystko, by w kraju, z którego pochodzą, stworzyć takie warunki, by mieli poczucie, że mają do czego wracać i na nowo odbudowywać
—tłumaczył.
Odwołał się przy tym do doświadczeń Polaków, którzy w 1945 roku wracali do ojczyzny z różnych części świata, w tym do zburzonej Warszawy.
Wracali mając przekonanie, że jest poczucie jakiegoś bezpieczeństwa. Chodzi o stworzenie takich warunków, które muszą być jak najbardziej szerokie i wielorakie, łącznie z tym, żeby nasi bracia mieli zapewnione również bezpieczeństwo w wymiarze wyznawania swojej wiary
—podkreślał.
Z kolei ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie mówił o trwającej od lat dyskusji spowodowanej falą uchodźczą na temat tego, co dzieje się w Iraku czy w Syrii.
Z przykrością stwierdzamy, że temat ten został mocno upolityczniony, a zginął gdzieś człowiek, który przeżywa tragedię. My, Kościół w Polsce jako jedyni mamy na taką skalę rozbudowany dzień solidarności z Kościołem prześladowanym. Każda druga niedziela listopada jest dedykowana jednemu z krajów, w których sytuacja chrześcijan jest najbardziej dramatyczna
—opowiadał.
Dodał, że w Iraku w 2003 roku było 1,5 mln chrześcijan, a dziś jest ich około 250 tys.
Bardzo boli nas ta sytuacja, kiedy wspólnoty chrześcijańskie w okolicach Mosulu istniejące niemal od I wieku, dziś nie wiedzą czy mogą powrócić do swoich siedzib. Wiele świątyń zostało zniszczonych, by jeszcze bardziej upokorzyć mieszkających tam chrześcijan
—przyznał.
Przywołał też słowa papieża Benedykta XVI wygłoszone w Libanie, mówiące o tym, że Bliski Wschód bez chrześcijan nie będzie tym samym Bliskim Wschodem.
Oni rozumieją Arabów, oni mogą być jedynym pomostem, który będzie niósł Dobrą Nowinę i oni wnoszą ten dobry klimat pojednania i poszanowania. Sytuacja w wymiarze politycznym i gospodarczym jest bardzo skomplikowana. Ciągle mówimy o skutkach, a mało mówimy o przyczynach. Fala migracji, cierpienie niewinnych ludzi - to wszystko się skądś wzięło. Nie możemy milczeć wobec takich tragedii
—apelował.
Podczas uroczystego rozpoczęcia konferencji odtworzono też film z krótkim przemówieniem Antonia Tajaniego, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego oraz odczytano słowa Jana Figela, specjalnego wysłannika Komisji Europejskiej ds. wolności wyznania i religii poza UE.
Następnie rozpoczęły się panele dyskusyjne. Uczestnicy kongresu rozmawiali m.in. o tym, czy prawo do powrotu jest wyzwaniem dla polityków oraz jaką rolę odgrywają w tym organizacje pozarządowe.
ann/diecezja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/367584-jako-obywatele-polski-europy-i-jako-chrzescijanie-mamy-obowiazek-bronic-wolnosci-religijnej-naszych-przesladowanych-siostr-i-braci