Pogrzeb Piotra S. przerodził się w kolejną polityczną demonstrację, ale to nie politycy wykorzystywali dziś śmierć i pochówek desperata, który podpalił się, by w ten szokujący sposób wyrazić swoje poglądy polityczne. Tym razem byli to księża: bp Tadeusz Pieronek oraz ks. Adam Boniecki. Obaj od dawna angażują się w walkę z Prawem i Sprawiedliwością, głusi na słowa hierarchów.
W homilii ks. Adam Boniecki podkreślił, że zmarły Piotr S. „był z tych, którzy widzą ostrzej, widzą to, czego większość ludzi nie dostrzega”. Ksiądz Boniecki demonstracyjnie tez zlekceważył zalecenia swoich przełożonych w sprawie politycznego wykorzystywania śmierci Piotra S.
Ostrzej niż inni widzi symptomy katastrofy i wierzy, że może ostrzec, więcej - wie, że musi ostrzec
— zaznaczył.
Powiedzieli mi: „z samobójcy robisz świętego”. Nie jestem od ogłaszania świętych. Myślami stoję - i myślę, że wszyscy stoimy - tam, na placu pod Pałacem Kultury, i pytam, kim ja jestem, żeby osądzać czyn mojego bliźniego, tak dramatyczny czyn. Zdumiewają mnie ci, którzy śp. Piotrowi, rzucają teraz w twarz: „niepotrzebna jest ta twoja męka, twój czyn jest nieadekwatny dla sprawy, twojego krzyku i tak nikt nie słucha”. Tak mówią zadowoleni z siebie sprawiedliwi człowiekowi, który swoją egzystencję, swoje +być+ zamienił w krzyk, zamienił w ogień, zamienił w ból
— zauważy ks. Boniecki.
Boniecki za wszelką cenę chciał przedstawić desperacki czyn Piotra S. jako wyraz martyrologii, a samego samobójcę wyraźnie kreował na męczennika.
Jest krzykiem miłości, jest krzykiem człowieka, który kocha Polskę. Ten człowiek cierpiał za Polskę, z Polską, ale przecież kochał Polskę. Żegnamy człowieka, nie pomnik, nie symbol, ale człowieka
— mówił ks. Boniecki.
Żegnamy człowieka, który będzie nam towarzyszył, bo takich wydarzeń nie da się przejść z zamkniętymi oczyma, z zatkanymi uszami, który będzie szedł z nami
— podkreślił ks. Boniecki.
54-letni Piotr S. podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie 19 października. Na miejsce zdarzenia jako pierwsi dotarli strażacy. Mężczyzna był nieprzytomny; w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie w niedzielę 29 października zmarł.
Według mediów, mężczyzna przed podpaleniem się rozdawał przechodniom ulotki, na których spisał 15 powodów jego protestu. Ulotki zawierały też wezwanie „do wszystkich Polek i Polaków, tych, którzy decydują o tym, kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu on protestuje”.
20 października Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ wszczęła śledztwo w sprawie „doprowadzenia pokrzywdzonego namową bądź udzieleniem pomocy do targnięcia się na własne życie poprzez oblanie ciała i ubrania substancją łatwopalną”. Jak informowała, na obecnym etapie śledztwa nie ma informacji świadczących o tym, by do tego tragicznego zdarzenia mogły się przyczynić osoby trzecie.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/366988-szokks-boniecki-gloryfikuje-samopodpalenie-piotra-s-byl-z-tych-ktorzy-widza-ostrzej-widza-to-czego-wiekszosc-ludzi-nie-dostrzega