Przed Sądem Rodzinnym w Białogardzie rozpoczęła się w piątek rozprawa z udziałem rodziców, którzy w połowie września zabrali noworodka ze szpitala, nie godząc się na wykonanie części zabiegów medycznych wobec dziecka. Rodzina przez tydzień się ukrywała.
Sąd Rodzinny w Białogardzie prowadzi postępowanie o częściowe ograniczenie praw rodzicielskich. Wniósł o to szpital, w którym urodziła się dziewczynka. Rozprawa rozpoczęła się z kilkuminutowym opóźnieniem i toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Przed rozpoczęciem rozprawy pełnomocnik rodziny mecenas Arkadiusz Tetela zapowiedział dziennikarzom, że ze względu na duże zainteresowanie mediów złoży wniosek, aby rozprawa była jawna.
„Chcemy, aby sąd wysłuchał mamę, aby w końcu mogła przedstawić swoje racje. Mamy w planach złożenie wniosków dowodowych” - powiedział adwokat do zgromadzonych tłumnie dziennikarzy przed salą sądową.
Rodzice nie godzą się na takie traktowanie, aby w sytuacji niewykonania zabiegów, które mają charakter profilaktyczny, ograniczać władze rodzicielskie. Rodzice nie chcą, by w Polsce komukolwiek wydarzyła się podobna sytuacja. To nie jest nic dobrego, by mama z dzieckiem w szpitalu czuła się zagrożona
—tłumaczył Tetela.
Pytany o stan zdrowia dziecka, adwokat powiedział, że jest ono bezpieczne i zostało zapisane do przychodni, gdzie jest pod opieką lekarza pediatry.
Niezaszczepienie dziecka mu nie zaszkodziło
—zaznaczył.
Rodzice od początku wskazywali w planie porodu, że planują zaszczepić dziecko w okresie późniejszym. Producent szczepienia wskazuje, że najpierw trzeba zrobić badania odpornościowe. Rodzice chcą być pewni, że szczepienie nie zaszkodzi dziecku. To nie są rodzice, którzy w ogóle sprzeciwiają się szczepieniu, tylko chcą, aby było to tak jak w innych krajach cywilizowanych, czyli nie było wykonywane w pierwszej dobie, czyli w momencie, kiedy nic nie wiemy o zdrowiu dziecka
—oznajmił Tetela.
Przed białogardzkim sądem kilkadziesiąt osób bierze udział w spontanicznym proteście Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „Stop NOP”. Tłum skandował: „Prawa rodziców”, „Precz z cenzurą”. Mieli transparenty z napisami: „Dzieci należą do rodziny, nie do urzędników medycznych”, „Nie igraj z życiem dziecka”.
14 września br. w szpitalu w Białogardzie (Zachodniopomorskie) urodziła się dziewczynka w 36. tygodniu ciąży. Rodzice nie wyrażali zgody na podejmowanie przez personel podstawowych czynności medycznych wobec noworodka. Z tego powodu został zawiadomiony sąd rodzinny i na terenie szpitala została przeprowadzona rozprawa sądowa. Sąd orzekł o ograniczeniu rodzicom władzy rodzicielskiej w zakresie udzielanych świadczeń medycznych oraz zasądził rodzinie kuratora. Gdy pracownik sądu dostarczył do szpitala pismo z postanowieniem sądu, rodzice z dzieckiem opuścili placówkę. 19 września białogardzki sąd uchylił kuratora, co sprawiło, że rodzice po tygodniu ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości wrócili do domu.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/364392-nie-godzili-sie-na-szczepienia-i-zabrali-dziecko-ze-szpitala-rodzice-z-bialogardu-przed-sadem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.