Wyjaśnił, że „ratunkowo można leczyć jednego pacjenta, bo tylko jedno stanowisko intensywnej terapii można wprowadzić do komory”.
Dlatego to leczenie jest tak drogie i trudnodostępne
– zaznaczył. Natomiast w przypadku pacjentów niewymagających podtrzymywania życia, jednocześnie do komory można wprowadzić 16 osób.
Staramy się to robić jak najczęściej, co zależy także od możliwości personelu, bo w tej dyscyplinie medycznej personel jest narażony na działanie czynników szkodliwych, podlega tym samym skrajnym działaniom środowiska, co chory. Jeden członek personelu może wejść do komory jeden raz na dobę, stosujemy odpowiednie tabele, ale staramy się powtarzać te sesje możliwie często, dziennie jesteśmy w stanie leczyć nawet 50 chorych
— zaznaczył. Dodał, że „pierwsze miejsce, o wieloletniej tradycji w leczeniu nurków, to Krajowy Ośrodek Medycyny Hiperbarycznej w Gdyni”.
Komora hiperbaryczna to specjalne pomieszczenie pozwalające utrzymać zwiększone ciśnienie. Poddani kompresji chorzy oddychają mieszaninami o zwiększonej zawartości tlenu. Korzyści z tlenoterapii hiperbarycznej to lepsza penetracja przez tlen tkanek uszkodzonych lub zmienionych chorobowo, większa skuteczność antybiotykoterapii, wsparcie reakcji obronnych organizmu; stosuje się ją np. przy urazach wielonarządowych i angiopatii cukrzycowej. Konstrukcja komór hiperbarycznych i ich pierwotne zastosowanie mają źródło w medycynie podwodnej.
Wojskowy Instytut Medyczny-Centralny Szpital Kliniczny MON leczy żołnierzy i cywilów. Co roku blisko 3 tys. pracowników z ponad 30 klinik i zakładów udziela pomocy ok. 95 tys. chorych.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wyjaśnił, że „ratunkowo można leczyć jednego pacjenta, bo tylko jedno stanowisko intensywnej terapii można wprowadzić do komory”.
Dlatego to leczenie jest tak drogie i trudnodostępne
– zaznaczył. Natomiast w przypadku pacjentów niewymagających podtrzymywania życia, jednocześnie do komory można wprowadzić 16 osób.
Staramy się to robić jak najczęściej, co zależy także od możliwości personelu, bo w tej dyscyplinie medycznej personel jest narażony na działanie czynników szkodliwych, podlega tym samym skrajnym działaniom środowiska, co chory. Jeden członek personelu może wejść do komory jeden raz na dobę, stosujemy odpowiednie tabele, ale staramy się powtarzać te sesje możliwie często, dziennie jesteśmy w stanie leczyć nawet 50 chorych
— zaznaczył. Dodał, że „pierwsze miejsce, o wieloletniej tradycji w leczeniu nurków, to Krajowy Ośrodek Medycyny Hiperbarycznej w Gdyni”.
Komora hiperbaryczna to specjalne pomieszczenie pozwalające utrzymać zwiększone ciśnienie. Poddani kompresji chorzy oddychają mieszaninami o zwiększonej zawartości tlenu. Korzyści z tlenoterapii hiperbarycznej to lepsza penetracja przez tlen tkanek uszkodzonych lub zmienionych chorobowo, większa skuteczność antybiotykoterapii, wsparcie reakcji obronnych organizmu; stosuje się ją np. przy urazach wielonarządowych i angiopatii cukrzycowej. Konstrukcja komór hiperbarycznych i ich pierwotne zastosowanie mają źródło w medycynie podwodnej.
Wojskowy Instytut Medyczny-Centralny Szpital Kliniczny MON leczy żołnierzy i cywilów. Co roku blisko 3 tys. pracowników z ponad 30 klinik i zakładów udziela pomocy ok. 95 tys. chorych.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/363833-szef-mon-podczas-otwarcia-nowego-oddzialu-medycyny-hiperbarycznej-wim-jest-w-awangardzie-polskiej-medycyny?strona=2