Dodał, że „w dobie powszechnej dostępności pojazdów mechanicznych to właśnie one służą w najpełniejszy sposób do realizacji tak rozumianej wolności”.
Podkreślając, że nie neguje takiego zakazu w przypadkach np. przestępstw przeciw bezpieczeństwu w komunikacji, sędzia ocenił, że jego obligatoryjność winna być zarezerwowana do „przypadków poważnych”.
W przeciwnym wypadku dochodzi bowiem do nieuzasadnionej ingerencji w sferę wolności jednostki
— uznał.
Według sędziego Kk nakazuje stosować ten zakaz zarówno przy poważnym przestępstwie materialnym, jak i formalnym - jakim jest prowadzenie pod wpływem alkoholu.
Sąd uznał za możliwą sytuację, gdy ktoś prowadził motorower mało uczęszczaną drogą gruntową w stanie niewielkiego stężenia alkoholu, za co został skazany, a następnie dopuszcza się ponownie takiego przestępstwa, zaś po długim okresie czasu, lecz jeszcze przed zatarciem skazania - trzeci raz dokonuje podobnego czynu.
W takim przypadku ustawodawca nakazuje sądowi orzekającemu, aby orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio
— podkreślił sędzia Wyrwas.
Tymczasem - jak wywodził - orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów, nie tylko mechanicznych i na okres liczony w latach, a nie dożywotnio, nie jest obligatoryjne w przypadku sprawcy, który kilkakrotnie dopuścił się ciężkich przestępstw przeciw bezpieczeństwu w komunikacji (np. zabił w wypadku człowieka) - lecz nie był w stanie nietrzeźwości.
Według sądu, taki dożywotni zakaz powoduje też, że nigdy nie dojdzie do zatarcia skazania.
Z tą okolicznością związane są różne ograniczenia, np. związane z możliwością wykonywania określonych zawodów. W tym kontekście bez porównania korzystniejsza jest sytuacja osoby skazanej na przykład za poważne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu, która po kilku latach uznawana będzie za osobę niekaraną
— zaznaczył sędzia Wyrwas.
Wiceprokurator generalny Robert Hernand wniósł o uznanie, że zaskarżone przepisy są zgodne z konstytucją. Napisał, że nie uniemożliwiają one sądowi sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Dodał, że sąd sam musi stwierdzić, czy na przeszkodzie dożywotniego zakazu nie stoi „wyjątkowy wypadek”, a skazany „musi wykazać się wyjątkowo złą wolą (niepoprawnością), aby w ogóle doszło do orzeczenia przez sąd obligatoryjnie zakazu”. Zaznaczył, że od orzeczenia przysługuje apelacja, „co zapewnia kontrolę instancyjną obligatoryjnego orzeczenia tego zakazu”.
Jest zatem oczywiste, że rola sądu orzekającego o zakazie prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio nie może oznaczać roli notariusza - konkludował Hernand. Odnosząc się do zarzutu naruszenia „możliwości swobodnego przemieszczania się”, podkreślił zaś, że „sąd pytający nie wskazał normy konstytucyjnej zapewniającej ochronę wskazanej wolności” - dlatego wniósł o częściowe umorzenie sprawy.
Także marszałek Sejm wniósł o uznanie zaskarżonych artykułów Kk za zgodne z konstytucją lub też o stwierdzenie, że nie są z nią niezgodne. Sejm podkreślił, że sąd ma obowiązek orzec zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio, jednakże może od tego odstąpić w „wyjątkowym wypadku”.
Tym samym mamy tu do czynienia z typową obligatoryjnością względną
— napisał Marek Kuchciński.
Dodał też, że sąd nie wskazuje, z jakich regulacji konstytucyjnych mają wynikać takie aspekty wolności człowieka, jak „możliwość swobodnego przemieszczania się”.
pc/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dodał, że „w dobie powszechnej dostępności pojazdów mechanicznych to właśnie one służą w najpełniejszy sposób do realizacji tak rozumianej wolności”.
Podkreślając, że nie neguje takiego zakazu w przypadkach np. przestępstw przeciw bezpieczeństwu w komunikacji, sędzia ocenił, że jego obligatoryjność winna być zarezerwowana do „przypadków poważnych”.
W przeciwnym wypadku dochodzi bowiem do nieuzasadnionej ingerencji w sferę wolności jednostki
— uznał.
Według sędziego Kk nakazuje stosować ten zakaz zarówno przy poważnym przestępstwie materialnym, jak i formalnym - jakim jest prowadzenie pod wpływem alkoholu.
Sąd uznał za możliwą sytuację, gdy ktoś prowadził motorower mało uczęszczaną drogą gruntową w stanie niewielkiego stężenia alkoholu, za co został skazany, a następnie dopuszcza się ponownie takiego przestępstwa, zaś po długim okresie czasu, lecz jeszcze przed zatarciem skazania - trzeci raz dokonuje podobnego czynu.
W takim przypadku ustawodawca nakazuje sądowi orzekającemu, aby orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio
— podkreślił sędzia Wyrwas.
Tymczasem - jak wywodził - orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów, nie tylko mechanicznych i na okres liczony w latach, a nie dożywotnio, nie jest obligatoryjne w przypadku sprawcy, który kilkakrotnie dopuścił się ciężkich przestępstw przeciw bezpieczeństwu w komunikacji (np. zabił w wypadku człowieka) - lecz nie był w stanie nietrzeźwości.
Według sądu, taki dożywotni zakaz powoduje też, że nigdy nie dojdzie do zatarcia skazania.
Z tą okolicznością związane są różne ograniczenia, np. związane z możliwością wykonywania określonych zawodów. W tym kontekście bez porównania korzystniejsza jest sytuacja osoby skazanej na przykład za poważne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu, która po kilku latach uznawana będzie za osobę niekaraną
— zaznaczył sędzia Wyrwas.
Wiceprokurator generalny Robert Hernand wniósł o uznanie, że zaskarżone przepisy są zgodne z konstytucją. Napisał, że nie uniemożliwiają one sądowi sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Dodał, że sąd sam musi stwierdzić, czy na przeszkodzie dożywotniego zakazu nie stoi „wyjątkowy wypadek”, a skazany „musi wykazać się wyjątkowo złą wolą (niepoprawnością), aby w ogóle doszło do orzeczenia przez sąd obligatoryjnie zakazu”. Zaznaczył, że od orzeczenia przysługuje apelacja, „co zapewnia kontrolę instancyjną obligatoryjnego orzeczenia tego zakazu”.
Jest zatem oczywiste, że rola sądu orzekającego o zakazie prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio nie może oznaczać roli notariusza - konkludował Hernand. Odnosząc się do zarzutu naruszenia „możliwości swobodnego przemieszczania się”, podkreślił zaś, że „sąd pytający nie wskazał normy konstytucyjnej zapewniającej ochronę wskazanej wolności” - dlatego wniósł o częściowe umorzenie sprawy.
Także marszałek Sejm wniósł o uznanie zaskarżonych artykułów Kk za zgodne z konstytucją lub też o stwierdzenie, że nie są z nią niezgodne. Sejm podkreślił, że sąd ma obowiązek orzec zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio, jednakże może od tego odstąpić w „wyjątkowym wypadku”.
Tym samym mamy tu do czynienia z typową obligatoryjnością względną
— napisał Marek Kuchciński.
Dodał też, że sąd nie wskazuje, z jakich regulacji konstytucyjnych mają wynikać takie aspekty wolności człowieka, jak „możliwość swobodnego przemieszczania się”.
pc/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/363499-pijani-kierowcy-a-dozywotni-zakaz-prowadzenia-pojazdow-tk-zbada-konstytucyjnosc-obligatoryjnego-orzekania-go-przez-sady?strona=2