Mszą św. w kościele Karola Boromeusza w Warszawie pożegnano w czwartek wybitnego aktora teatralnego, filmowego i kabaretowego Wiesława Michnikowskiego. Urnę z prochami zmarłego 29 września br. artysty złożono w grobowcu rodzinnym na cmentarzu na Starych Powązkach.
„Z głębokim smutkiem żegnamy dziś Wiesława Michnikowskiego - znakomitego aktora, którego talent przez ponad pół wieku podziwialiśmy we wspaniałych odsłonach. W teatrze, filmie, radiu, podczas występów na scenie kabaretowej niezmiennie zachwycał przygotowaniem i jakością interpretacji”
— napisał w liście pożegnalnym prezydent Andrzej Duda. List po mszy św. odczytał doradca w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Waśko.
„Wiele razy użyczał on głosu zwykłym ludziom rozśmieszając, ale też ujmując widzów autentycznością. W swojej grze aktorskiej Wiesław Michnikowski był zawsze prawdziwy - i właśnie dlatego bardzo przekonujący w każdej kreacji. (…) Charakteryzowała go wyjątkowa vis comica, a jednocześnie budował swoje role na zadumie i refleksji”
— ocenił prezydent.
List wicepremiera i ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego odczytał dyrektor biura ministra Michał Buras.
„Śmierć Wiesława Michnikowskiego zasmuca dojmująco - jak śmierć kogoś bardzo bliskiego. Artysta ten emanował bowiem szczególnym rodzajem ciepła i życzliwości, które zjednywały mu powszechną sympatię”
— napisał prof. Gliński.
„Wiesław Michnikowski należał do grona najwybitniejszych aktorów charakterystycznych XX wieku. Wiedział o tym doskonale Erwin Axer, który uczynił go jednym z filarów artystycznych Teatru Współczesnego w Warszawie. Trudno wyobrazić sobie kolejne, wstrząsające polską inteligencją premiery sztuk Sławomira Mrożka bez jego udziału. Bezbłędnie wyczuwał groteskę i absurd. Był mistrzem paradoksu i czarnego humoru”
— napisał wicepremier. Dodał, że wkład Michnikowskiego „we współczesną kulturę polską oraz wrażliwość sceniczną kilku pokoleń widzów jest nie do przecenienia”.
W homilii ks. Wojciech Drozdowicz mówił o wierności i wielkiej miłości, jaką artysta darzył swoją zmarłą przed ośmiu laty żonę Marię. „Jeden ślub na całe życie” - podkreślił. Przypomniał, że aktor w jednym z wywiadów wspominał, że matka chciała, aby został księdzem, lecz on „zszedł na złą drogę i został aktorem”.
„Jakim byłby księdzem - nie wiemy, ale aktorem był znakomitym. (…) Liryczny mężczyzna o twarzy Bustera Keatona - tak ktoś go opisał i myślę, że to trafne określenie. (…) W Internecie, który przecież roi się od hejtu, kiedy zajrzymy teraz do wpisów pod Wiesławem Michnikowskim (…) widzimy wyłącznie słowa sympatii, uznania, żalu po jego odejściu. Wielka postać dla każdego Polaka”
— powiedział kapłan.
„Nieodłączna muszka, nieodłączne papierosy (…), ekspres do kawy i dwie niebieskie filiżanki. To jest taki nieodłączny entourage waszego taty”
— dodał ks. Drozdowicz.
W obecności synów artysty - Piotra i Marcina, wnuków i krewnych urnę z prochami aktora złożono w grobie rodzinnym na cmentarzu na Starych Powązkach.
Na grobem w imieniu Związku Artystów Scen Polskich i Teatru Polskiego Radia aktora pożegnał prezes Olgierd Łukaszewicz, a w imieniu dyrekcji oraz koleżanek i kolegów z Teatru Współczesnego w Warszawie - dyrektor Maciej Englert.
„Teatr Współczesny w Warszawie zawdzięcza mu szczególnie wiele. Gdyby nie te kilkadziesiąt lat, które w nim spędził trzeba byłoby pisać inną historię teatru. Trafił na wspaniałych autorów współczesnych, ale oni też trafili na niego. Przedstawienia Mrożka bez Wiesława Michnikowskiego nie byłyby przedstawieniami Mrożka o takim zasięgu i takim rażeniu, jakie prapremiery i premiery nowych jego sztuk miały miejsce w Teatrze Współczesnym”
— powiedział wyraźnie wzruszony Englert.
Wiesława Michnikowskiego pożegnali m.in. Maja Komorowska, były rektor Akademii Teatralnej prof. Andrzej Strzelecki, dyrektor Teatru Lalka Jarosław Kilian, aktorzy Wojciech Wysocki i Stefan Friedmann.
Artysta zmarł 29 września. Miał 95 lat. Był długoletnim aktorem Teatru Współczesnego w Warszawie; wykonawcą przebojów Kabaretu Starszych Panów, m.in. „Wesołe jest życie staruszka”, „Addio pomidory” czy „Jeżeli kochać”, odtwórcą pamiętnej roli Jej Ekscelencji w „Seksmisji” Juliusza Machulskiego.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/361031-ostatnie-pozegnanie-wieslawa-michnikowskiego-prezydent-duda-z-glebokim-smutkiem-zegnamy-znakomitego-aktora