Wiele uczestniczek tzw. czarnego protestu lepiej by uczyniło, gdyby zamiast marznąć w deszczu, wstąpiły do najbliższego kościoła. To jest znacznie lepsza droga do pojednania, także ze sobą samym, niż najgłośniejszy choćby wrzask.
Antycywilizacja paradująca dziś na ulicach wciąż wielu z nas albo śmieszy, albo wprawia w zażenowanie. Wulgarność tego „ruchu”, jak wiemy intensywnie wspieranego, także materialnie, z zagranicy, jest w Polsce wciąż dostrzegana. A to oznacza, że nie zatraciliśmy jeszcze właściwych punktów odniesienia.
Na zachodzie ów ekstremizm odniósł jednak pełen sukces. Nawet konserwatywne media uważają „prawo do aborcji” za coś oczywistego, a agresywny, brutalny feminizm za uosobienie kobiecości. Panowanie ideologiczne nowej lewicy jest tam pełne, i niewiele różni się od panowania ideologii komunistycznej w czasach twardego komunizmu, pod wieloma względami nieporadnego i nieskutecznego.
Nie możemy zapominać, że już dwukrotnie lewica była relatywnie bliska kulturowego przełamania, a w każdym razie zdawała się zbliżać do tego momentu. Najpierw tuż po transformacji, a potem pod rządami Platformy, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej, Było to możliwe, bo spełniony był podstawowy warunek rewolucji nowego typu: niemal pełne panowanie medialne. Niemal, bo był silny Kościół, było Radio Maryja i kilka niezależnych przedsięwzięć. Co ważne, przedsięwzięć „twardych”. Zachodnie doświadczenie uczy, że próby uzyskania akceptacji ze strony lewicy, tak charakterystyczne dla prawicy miękkiej, jedynie przyspieszają kulturową śmierć zachodu.
Bez mediów i silnych kontrelit konserwatyści nie mają żadnych szans. Pamiętajmy o tym także teraz, gdy perspektywa kolejnej fali palikotyzmu wydaje się daleka. Nie możemy zmarnować danego nam czasu, jeśli nie chcemy żyć w feministycznym piekle ludzi złych, samotnych,agresywnych.
Pozwalam sobie jednocześnie polecić Państwu najnowszy numer tygodnika „Sieci”:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/360675-nie-mozemy-zmarnowac-danego-nam-czasu-jesli-nie-chcemy-zyc-w-feministycznym-piekle-ludzi-zlych-samotnych-agresywnych