Na dokładkę należałoby podjąć debatę na temat całej społecznej atmosfery. Wizja szykanowania czternastolatka za seksualną orientację możliwa jest tylko tam, gdzie seksualność jest rozbudzona bardzo wcześnie. A może za wcześnie? Gdzie wszyscy z szeroko pojętymi mediami na czele do tego się przyczyniają. Godzicie się na jakiekolwiek ograniczenia takiego wpływu? Czy choćby na dyskusję o tym? Nie.
Ale najważniejszym jest pytanie, co tu jest w ogóle prawdą. To pytanie o gotowość używania cudzych zwłok w wojnie ideologicznej. Możliwe, że niektórzy zrobili to nieświadomie, padli ofiarą logiki internetowych „niusów”. Tym niemniej nie ma nic ohydniejszego niż taka gotowość do bicia innych trupem młodego chłopca.
Na Facebooku dziennikarz Tomasz Rożek, prowadzący telewizyjną Sondę, wyraził pogląd, że szykanuje się dzieci w szkole z różnych powodów: może nim być prawdziwa lub domniemana orientacja seksualna, a może wygląd czy bieda. Natychmiast został oskarżony o… homofobię. Bo relatywizuje jedyną możliwą przyczynę. Oskarżycielem był między innymi jeden z wymienionych w „Wyborczej” autorów przesądzających komentarzy.
Człowiek ten zaatakował przy okazji ataku na Rożka „Gościa Niedzielnego”, pismo katolickie z którym dziennikarz współpracował, jako… homofobiczne. Nie godzisz się na gejowskie małżeństwa, na adopcję przez gejowskie pary dzieci, jesteś homofobem. Nie popędzisz niewolniczo za fejkiem, też jesteś homofobem. Szaleństwo. I jakaś potworna moralna brzydota, przy pozorach walki o prawdę i dobro.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na dokładkę należałoby podjąć debatę na temat całej społecznej atmosfery. Wizja szykanowania czternastolatka za seksualną orientację możliwa jest tylko tam, gdzie seksualność jest rozbudzona bardzo wcześnie. A może za wcześnie? Gdzie wszyscy z szeroko pojętymi mediami na czele do tego się przyczyniają. Godzicie się na jakiekolwiek ograniczenia takiego wpływu? Czy choćby na dyskusję o tym? Nie.
Ale najważniejszym jest pytanie, co tu jest w ogóle prawdą. To pytanie o gotowość używania cudzych zwłok w wojnie ideologicznej. Możliwe, że niektórzy zrobili to nieświadomie, padli ofiarą logiki internetowych „niusów”. Tym niemniej nie ma nic ohydniejszego niż taka gotowość do bicia innych trupem młodego chłopca.
Na Facebooku dziennikarz Tomasz Rożek, prowadzący telewizyjną Sondę, wyraził pogląd, że szykanuje się dzieci w szkole z różnych powodów: może nim być prawdziwa lub domniemana orientacja seksualna, a może wygląd czy bieda. Natychmiast został oskarżony o… homofobię. Bo relatywizuje jedyną możliwą przyczynę. Oskarżycielem był między innymi jeden z wymienionych w „Wyborczej” autorów przesądzających komentarzy.
Człowiek ten zaatakował przy okazji ataku na Rożka „Gościa Niedzielnego”, pismo katolickie z którym dziennikarz współpracował, jako… homofobiczne. Nie godzisz się na gejowskie małżeństwa, na adopcję przez gejowskie pary dzieci, jesteś homofobem. Nie popędzisz niewolniczo za fejkiem, też jesteś homofobem. Szaleństwo. I jakaś potworna moralna brzydota, przy pozorach walki o prawdę i dobro.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/358874-uzywacie-trupa-mlodego-chlopca-do-ideologicznej-bijatyki-czy-moze-byc-cos-brzydszego?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.