Nowoczesne terapie zaawansowanego raka piersi istnieją, ta dziedzina nauki bardzo się rozwija. Problemem są więc pieniądze. To drogie leki, niestety póki co nierefundowane, a co za tym idzie niedostępne. Tu się rozgrywa prawdziwy dramat
– mówi prof. hab. med. Tadeusz Pieńkowski, Prezes Polskiego Towarzystwa do Badań nad Rakiem Piersi, były konsultant wojewódzki ds. onkologii klinicznej.
O tym, że warto odważnie mierzyć się z zaawansowanym rakiem piersi przekonują autorki kampanii „Wykorzystaj czas na życie”, która prowadzona jest pod honorowym patronatem Pierwszej Damy, Agaty Kornhauser-Dudy. Fundacja „Żyjmy Zdrowo”, w bliskiej współpracy z paniami chorymi na tę straszną chorobę, przekonuje, że pacjentki z zaawansowanym rakiem piersi mogą żyć bardziej komfortowo, realizować się zawodowo, aktywnie uczestniczyć w życiu rodzinnym czy wreszcie: kultywować swe pasje i zainteresowania. Rozsiany nowotwór piersi – czego dowodzą wyniki licznych ekspertyz – jest na świecie coraz lepiej leczony. Ku lepszemu idzie w tej kwestii także w Polsce. Poza zmianami systemowymi, wdrażanymi stopniowo przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, może się także poprawić dostępność do nowoczesnych leków. Lek przełamujący tzw. hormonoodporność został już zarejestrowany i czeka na decyzję o refundacji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pokonać zaawansowanego raka piersi. Jest mocne wsparcie Pierwszej Damy! ZDJĘCIA
O sytuacji chorych z zaawansowanym rakiem piersi rozmawiamy z prof. hab. med. Tadeuszem Pieńkowskim, Prezesem Polskiego Towarzystwa do Badań nad Rakiem Piersi
wPolityce.pl: Panie profesorze, jak dziś wygląda sytuacja kobiet z zaawansowanym rakiem piersi w Polsce?
Prof. Tadeusz Pieńkowski: Pesymista powie, że wygląda źle, optymista zaś, że jest duży potencjał, by tę sytuację poprawiać. Jeśli chodzi o zaawansowanego raka piersi, czyli o nowotwór w fazie uogólnionej, to mamy do czynienia z dwiema zasadniczymi grupami pacjentek – kobietami, u których doszło do nawrotu po pierwotnym leczeniu radykalnym oraz paniami, które miały uogólnionego raka piersi od samego początku choroby. Znacznie liczniejsza jest pierwsza grupa. Niestety, wystąpienie nawrotu choroby jest bardzo negatywnym czynnikiem i ciężej o dobre rokowania. Trudniejsze jest też samo leczenie. Poza kwestiami czysto medycznymi występują ogromne obciążenia psychiczne. Proszę sobie wyobrazić, co czują takie pacjentki: przebyły ciężkie leczenie, operację, chemioterapię i teraz okazuje się, że choroba postępuje dalej, nic nie pomogło. To właśnie na tym etapie dochodzi do problemu z dostępem do leków i technologii medycznych. Zarówno tych łagodzących objawy, jak i tych mających zatrzymać chorobę.
Problemem są tylko pieniądze, czy też w pewnej fazie leczenia po prostu brakuje odpowiednich leków?
Nowoczesne terapie istnieją, ta dziedzina nauki bardzo się rozwija. Problemem są więc pieniądze. To drogie leki, niestety póki co nierefundowane., a co za tym idzie niedostępne. Tu się rozgrywa prawdziwy dramat: pacjentki szukają i znajdują informacje na ten temat, dowiadują się, że są leki, które potencjalnie mogłyby być skuteczne, idą do swojego lekarza, który też wie, że są nowe technologicznie rozwiązania, ale po wystawieniu recepty mało kogo stać na zakup. I trzeba szukać innych, tańszych sposobów. To oznacza, że preparat jest dostępny na rynku, ale nie jest refundowany, więc właściwie go nie ma, bo mało kogo na niego stać.
CZYTAJ TAKŻE: Nowa terapia na zaawansowanego raka piersi może zastąpić chemioterapię. Czy znajdą się pieniądze? WYWIAD
Na czym polega ta innowacyjność nowych technologii stosowanych w zaawansowanym raku piersi? Czym się one różnią na przykład od chemioterapii?
Chore leczy się w zależności od czynników związanych z tak zwaną anatomiczną lokalizacją zmian nowotworowych, tzn. gdzie i kiedy nowotwór dał przerzuty, jakie było dotychczasowe leczenie itd. Ogromną wagę mają również czynniki biologiczne – często mówimy bowiem nie o jednym nowotworze, ale pewnej grupie, które różnią się od siebie przebiegiem klinicznym, biologią, podatnością na leczenie i opornością. Kilka lat temu głośno było o pojawieniu się leków (Herceptyna) dedykowanych osobom z nadmierną ekspresją receptora HER2, co ułatwiło leczenie wielu kobiet. Jest jednak ogromna grupa pań, które cierpią na tzw. hormonozależnego raka piersi, w komórkach którego stwierdza się ekspresję receptora estrogenowego. Medycyna co prawda dysponowała i dysponuje sposobami na opóźnienie postępów tej choroby, tyle tylko, że ten rak zaczął się bronić i uodparniać. Leki, które powstały w ostatnich latach, takie jak palbocyklib, znany pod handlową nazwą Ibrance, działają synergicznie – zwiększają siłę działania innych leków hormonalnych
Co to oznacza dla chorych? Ten lek daje szansę na pokonanie raka?
Medycyna akademicka to nie jest obiecywanie cudów. Wiemy jednak na pewno, że pacjentki mogą zyskać wydłużenie okresu do kolejnego rzutu choroby. A to oznacza odroczenie czasu do kolejnej progresji, do wystąpienia dolegliwości, pojawienia się postępujących ograniczeń życiowych, cierpienia – czynników, które są kluczowe z punktu widzenia pojedynczych osób, a trudne do obiektywnego zmierzenia. Dotykamy tutaj również problemu, który w Polsce pozostaje niestety nie dotknięty - pośrednich kosztów leczenia chorób nowotworowych.
Czyli?
Czyli przedwczesnych zgonów, ograniczenia produktywności zawodowej cierpiących na nowotwór kobiet, konieczności zapewnienia im opieki przez osoby bliskie. W 2012 roku te koszty wyniosły 880 milionów złotych.
A w Polsce żyje około 100 tysięcy kobiet, u których rozpoznano raka piersi… - Tak. Liczba jest ogromna. I mam nadzieję, że będzie… jeszcze większa. To bowiem najlepszy miernik skuteczności systemu diagnostyki i leczenia. Może zabrzmieć to dziwnie, ale proszę spojrzeć: nie ma możliwości zapobiegania chorobie, więc o sukcesie decyduje liczba osób, które z nią żyją. Żyją, a więc nie umierają.
CZYTAJ WIĘCEJ: Coraz więcej Polek choruje na raka piersi, na szczęście dużą część z nich udaje się wyleczyć
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/358311-zaawansowany-rak-piersi-problemem-sa-pieniadze-wywiad