Ech, żubrze, gdybyś w polskim mateczniku siedział
Nigdy by obcy strzelec o tobie nie wiedział
Nikt by tutaj do ciebie nie walił z gwintówki
(No chyba, że pogromca żubrów z Kalinówki)
Czy tam ciebie zwabiła łąk za Odrą wonność
Czy żeś do demokracji tamtej poczuł skłonność
Wyszedłeś na brzeg rzeki, gdzie las się przerzedził
A tam zaraz leśniczy bytność twą wyśledził
I ogłosił, żeś groźny zwierz dla otoczenia
I nie ma innej opcji oprócz zastrzelenia
I na nic dyrektywy, traktat, trybunały
Nic ochrona natury i dobrostan cały
Nic, że byłeś łagodny i świata ciekawy
Cel, pal i kula w łeb twój, wielki, kędzierzawy
I choć żeś Polskę całą w pokoju przemierzył
Toś wolności za Odrą ani dnia nie przeżył
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/358100-ech-zubrze-gdybys-w-polskim-mateczniku-siedzial