W naszym kraju istnieją komórki do walki z terroryzmem. I one mają coraz więcej wiedzy, umiejętności. Tego, czego nam brakuje to doświadczenie ataków terrorystycznych. Nigdy nie sprawdziliśmy, jak zadziałalibyśmy w momencie zagrożenia. I oby jak najdłużej tak pozostało
— powiedział w telewizji wPolsce.pl dr Krzysztof Liedl, dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem, Collegium Civitas.
W kraju dzieje się coraz więcej, jeśli chodzi o świadomość. Więcej dzieje się w dziedzinie edukacji antyterrorystycznej. Problem polega na tym, że edukacja antyterrorystyczna w naszym kraju to najczęściej inicjatywy oddolne. Działa co prawda Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które zamieszcza poradniki, są think tanki, ale brakuje rozwiązań systemowych. Musimy wprowadzić szkolenia zachowań w obliczu niebezpieczeństwa na poziomie systemowym. To np. obowiązkowe ćwiczenia, czy testy, które byłyby przeprowadzane. Wiem, że prace nad takimi rozwiązaniami już trwają
— mówi Krzysztof Liedl. Na pytanie, czy obecnie polskie społeczeństwo wie, jak zachować się w obliczu zagrożenia, odpowiada:
W Polsce nie było ataków terrorystycznych jak dotąd, więc funkcjonuje tzw. mechanizm zaprzeczenia, wyparcia. Niby zdajemy sobie sprawę z zagrożenia, ale uważamy, że jest ono daleko od nas. Że nas nie dotyczy. Jeżeli ktoś zachowuje się zgodnie z zasadami postępowania w przypadku zagrożenia, czyli np. ucieka, gdy widzi wjeżdżający w centrum miasta samochód towarowy, to kiwamy głową z politowaniem uważając, że to przesadzona reakcja
— dodaje.
Walka z terroryzmem odbywa się na wielu płaszczyznach. W Afganistanie mamy operację militarną, są działania służb specjalnych, anterrorystycznych, czy policyjnych. Na pewno ważną rolę zaczynamy odgrywać także my, jako społeczeństwo. Mamy za zadanie informować o zagrożeniu, wiedzieć, jak się zachować, żeby nie utrudniać działań służb
— zauważa ekspert.
I tłumaczy, że w Polsce potrzeba rozwiązań systemowych.
W Stanach Zjednoczonych już w przedszkolu prowadzi się tego rodzaju zajęcia edukacyjne w formie zabawy. Potem w szkołach i w zakładach pracy. Główny ciężar udaremniania zamachów ma sens w momencie, kiedy atak jest planowany, a nie w momencie, kiedy już się dzieje. I to jest zadanie służb specjalnych. W naszym kraju istnieją komórki do walki z terroryzmem. I one mają coraz więcej wiedzy, umiejętności. Tego, czego nam brakuje to doświadczenie ataków terrorystycznych. Nigdy nie sprawdziliśmy, jak zadziałalibyśmy w momencie zagrożenia. I oby jak najdłużej tak pozostało
— mówi Krzysztof Liedl.
Służby specjalne dysponują wystarczającą liczbą narzędzi, których mogą użyć w momencie zagrożenia. Wbrew pozorom nie jesteśmy w defensywie w walce z terroryzmem. Nie ma tygodnia, kiedy nie rozbitoby jakiejś komórki terrorystycznej. Mamy na tym polu znacznie więcej sukcesów niż porażek. Tylko o tym nie mówi się w mediach
— dodaje.
eh
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/357300-krzysztof-liedl-dla-wpolscepl-sluzby-specjalne-dysponuja-wystarczajaca-liczba-narzedzi-ktorych-moga-uzyc-w-momencie-zagrozenia