Nasze działania o charakterze prewencyjnym miały zapewnić bezpieczeństwo wszystkim osobom biorącym udział w manifestacjach i nie miały nic wspólnego z inwigilacją - zapewnia rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji kom. Sylwester Marczak.
W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” napisała, że podczas protestów związanych z reformą sądownictwa, członkowie stowarzyszenia Obywatele RP, KOD i posłowie opozycji byli inwigilowani z wykorzystaniem „specjalnej komórki wywiadowczej policji, samochodów obserwacyjnych i podsłuchów pięciodniowych, na które nie musi się zgadzać sąd”. Wcześniej pisano na ten temat pod koniec lipca. We wtorek posłowie PO poprosili o wyjaśnienia w tej sprawie szefa KGP nadinsp. Jarosława Szymczyka.
Rzecznik prasowy KGP mł. insp. Mariusz Ciarka powiedział PAP, że policja podtrzymuje w całości dotychczasowe stanowisko z końca lipca. Jak zapewniała wówczas Komenda Stołeczna Policji, działania policji nie mają na celu inwigilacji posłów opozycji, czy organizatorów manifestacji przed parlamentem; chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa.
Autorowi artkułów w „GW” odpowiedział we wtorek po południu rzecznik KSP. Podkreślił, że zawierają one nieprawdziwe informacje.
Na podstawie obowiązujących przepisów funkcjonariusze komórek tzw. wywiadowców prewencji realizują zadania prewencyjne i usytuowane są właśnie w służbie prewencyjnej policji, a konkretnie służbie patrolowej. Nie realizują oni zadań operacyjnych, a więc również wskazanych w tekście działań operacyjno-rozpoznawczych, nie mają na wyposażaniu i nie wykorzystują „samochodów do skrytej obserwacji”, nie realizują „pięciodniowych podsłuchów”, a tym bardziej nie tworzą „baz z wizerunkami najbardziej aktywnych uczestników manifestacji”. Zadania im powierzone podczas odprawy dotyczyły zagadnień o charakterze typowo prewencyjnym i nie odbiegały w żaden sposób od zadań realizowanych przez tych samych funkcjonariuszy w trakcie zabezpieczenia różnych wydarzeń, jak chociażby wizyty prezydenta Donalda Trumpa czy przyjazdu do Polski pary książęcej
— zapewnił Marczak.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nasze działania o charakterze prewencyjnym miały zapewnić bezpieczeństwo wszystkim osobom biorącym udział w manifestacjach i nie miały nic wspólnego z inwigilacją - zapewnia rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji kom. Sylwester Marczak.
W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” napisała, że podczas protestów związanych z reformą sądownictwa, członkowie stowarzyszenia Obywatele RP, KOD i posłowie opozycji byli inwigilowani z wykorzystaniem „specjalnej komórki wywiadowczej policji, samochodów obserwacyjnych i podsłuchów pięciodniowych, na które nie musi się zgadzać sąd”. Wcześniej pisano na ten temat pod koniec lipca. We wtorek posłowie PO poprosili o wyjaśnienia w tej sprawie szefa KGP nadinsp. Jarosława Szymczyka.
Rzecznik prasowy KGP mł. insp. Mariusz Ciarka powiedział PAP, że policja podtrzymuje w całości dotychczasowe stanowisko z końca lipca. Jak zapewniała wówczas Komenda Stołeczna Policji, działania policji nie mają na celu inwigilacji posłów opozycji, czy organizatorów manifestacji przed parlamentem; chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa.
Autorowi artkułów w „GW” odpowiedział we wtorek po południu rzecznik KSP. Podkreślił, że zawierają one nieprawdziwe informacje.
Na podstawie obowiązujących przepisów funkcjonariusze komórek tzw. wywiadowców prewencji realizują zadania prewencyjne i usytuowane są właśnie w służbie prewencyjnej policji, a konkretnie służbie patrolowej. Nie realizują oni zadań operacyjnych, a więc również wskazanych w tekście działań operacyjno-rozpoznawczych, nie mają na wyposażaniu i nie wykorzystują „samochodów do skrytej obserwacji”, nie realizują „pięciodniowych podsłuchów”, a tym bardziej nie tworzą „baz z wizerunkami najbardziej aktywnych uczestników manifestacji”. Zadania im powierzone podczas odprawy dotyczyły zagadnień o charakterze typowo prewencyjnym i nie odbiegały w żaden sposób od zadań realizowanych przez tych samych funkcjonariuszy w trakcie zabezpieczenia różnych wydarzeń, jak chociażby wizyty prezydenta Donalda Trumpa czy przyjazdu do Polski pary książęcej
— zapewnił Marczak.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/354305-ksp-odpowiada-na-artykul-wyborczej-nasze-dzialania-mialy-zapewnic-bezpieczenstwo-i-nie-mialy-nic-wspolnego-z-inwigilacja