Reklama napoju energetycznego Tigera z hasłem „Chrzanić to, co było, ważne to, co będzie”, umieszczona na Instagramie w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego przyniosła producentowi kryzys wizerunkowy. Może przynieść także ogromne straty finansowe.
Napój energetyczny znika ze sprzedaży na stacji Lotos. Ma zostać wycofany również ze sprzedaży w sieci Orlen.
Cios może okazać się celny, bo według raportu KPMG stacje benzynowe to ważny kanał sprzedaży tzw. energetyków
— podkreśla „Rzeczpospolita”.
To jednak nie koniec problemów producent Tigera, firmy Maspex. Warszawscy radni PiS złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie znieważenia narodu. Natomiast założyciel fundacji Reduta Dobrego Imienia, Maciej Świrski zapowiada pozew przeciwko odpowiedzialnej za reklamę napoju agencji J. Walter Thompson Group Poland. Zamierza się domagać od agencji co najmniej 1 mln zł.
Maspex przeprosił za reklamę i przelał pół miliona złotych na konto Światowego Związku Żołnierzy AK (ŚZŻAK).
CZYTAJ DALEJ: Tiger bije się w piersi. Firma przelała 500 tys. zł na konto Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
Jestem zszokowany reklamą Tigera. Brak mi słów. Jako współwłaścicielowi firmy produkującej Tigera jest mi po prostu wstyd
— napisał 9 sierpnia na Twitterze prezes Krzysztof Pawiński.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes Maspexu zapowiedział działania edukacyjne związane z powstaniem.
ems/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/353118-tiger-znika-ze-sprzedazy-na-stacjach-lotos-i-orlen-bojkot-moze-skutecznie-uderzyc-w-firme