Z ogromną przykrością i niedowierzaniem przyjąłem informację, że podobno Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II usuwa ze swego logo krzyż oraz tradycyjne zawołanie „Deo et Patriae” (Bogu i Ojczyźnie), a także polskiego Orła w koronie. Trzydzieści dwa lata temu, jako student, z dumą przypiąłem znaczek z takimi właśnie emblematami do swetra. Miałem go także, gdy prowadziłem zajęcia jako wykładowca KUL
— pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Mirosław Piotrowski, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Dodaje, że wielkim szokiem było dla niego to, że kiedy szukał na stronie internetowej uczelni loga KUL, odnalazł tylko logo zaprojektowane na 100-lecie uczelni.
A w nim nie ma ani krzyża, ani dewizy, ani polskiego Orła w koronie. Pomyślałem sobie wówczas, że jest to siarczysty policzek wymierzony założycielowi KUL ks. Idziemu Radziszewskiemu, a także ks. Antoniemu Słomkowskiemu, pierwszemu powojennemu rektorowi tej jedynej katolickiej uczelni w bloku socjalistycznym, oraz ogromnej rzeszy profesorów pracujących na KUL, studentów, absolwentów, także mnie osobiście. Czy jednak musimy się z tym godzić i pokornie nadstawiać drugi?
— pyta europoseł oraz wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Przypomina jednocześnie o tym, co z symbolami religii chrześcijańskiej dzieje się na świecie.
Przed kilkoma miesiącami podjęto decyzję o usunięciu krzyża z herbu Realu Madryt. Dotyczyło to gadżetów sprzedawanych w wybranych krajach Bliskiego Wschodu. Arabska firma, która dystrybuowała je m.in. do Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru i innych, zastrzegła to w kontrakcie, powołując się na „względy kulturowe”. Mówiąc wprost, muzułmanie oferują miliony, ale nie będą kupować żadnych emblematów, nawet Realu Madryt, z krzyżem w herbie. Dla lukratywnych kontraktów krzyż musiał więc zniknąć. Notabene nie pierwszy raz. Trzy lata wcześniej arabski sponsor zażyczył sobie usunięcia krzyża z herbu tego znanego klubu na kartach kredytowych
— przypomniał europoseł.
Zastanawia się również, czy podobne praktyki muszą być afirmowane w Europie?
Chrześcijaństwo, a w nim krzyż, to nasz kod kulturowy. Wielokrotnie wskazywałem, jak wymazuje się go z dokumentów Unii Europejskiej, przestrzeni unijnych budowli, np. niedawno powstałego Domu Historii Europejskiej
— podkreśla Mirosław Piotrowski.
wkt/”Niedziela”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/352618-nowe-logo-kul-u-bez-krzyza-piotrowski-to-siarczysty-policzek-wymierzony-zalozycielowi-uczelni-z-lublina