Wierzyć się nie chce, że nikt nie poczuł niestosowności tych słów i tej grafiki i właśnie 1 sierpnia, w dniu 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego ta skandaliczna reklama znalazła się na stronie internetowej i Instagramie napoju Tiger Energy Drink.

„Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie” - taki napis znalazł się pod zdjęciem środkowego palca z kokardą właśnie rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

Początkowo myśleliśmy, że to głupi żart, fejk i takie rzeczy nie mogą się zdarzyć. A jednak. To zdjęcie było też na stronie producenta napoju energetyzującego. Było, bo fali krytyki ze strony internautów zostało usunięte. To jedno, inne zostały.

Po obejrzeniu materiałów tam umieszczonych można zauważyć, że komunikacja jest ukierunkowana na tanią kontrowersję i niewyszukany żart, ale w tym przypadku ewidentnie przekroczono wszystkie granice dobrego smaku. Nie można w taki sposób promować marki, zwłaszcza należącej do firmy, która często podkreśla swoje polskie pochodzenie

—mówi o skandalicznej grafice anonimowo specjalista od social media.

Ta kreacja to strzał w kolano, który przyniesie więcej szkody niż pożytku. Agencja, która zaproponowała taką kreację, powinna lepiej zbadać grupę odbiorców do której kieruje komunikację

—dodaje.

Agencja, która zaproponowała taką kreację, powinna lepiej zbadać grupę odbiorców do której kieruje komunikację. Wśród młodych osób panuje swego rodzaju „moda” na patriotyzm i wartości narodowe. Pogarda dla rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego nie spotka się z pozytywnym odbiorem, co z resztą można zauważyć w komentarzach na profilu Tigera. Można też złośliwie zauważyć, że zasięg profilu jest dosyć nędzny, skoro dopiero po tygodniu sprawa wypływa na szersze wody

—zauważa specjalista od social media.

Internauci zapowiadają też, że nigdy już po ten napój nie sięgną.

Producent napoju przeprasza:

PRZEPRASZAM ZA TEN BŁĄD, KTÓRY NIE POWINIEN SIĘ WYDARZYĆ. ZAPEWNIAM TEŻ, ŻE TAKA SYTUACJA SIĘ WIĘCEJ NIE POWTÓRZY.

ann